
Aleksander Papko i gen. Bem Hodges/ Fot: PrtSc .youtube.com/@vot_tak
Były dowódca armii USA w Europie, generał Ben Hodges jest przekonany, że gdyby Rosja zaatakowała teraz Polskę, reakcja NATO byłaby natychmiastowa i doprowadziłaby do zniszczenia Królewca (ros. Kaliningradu). Według niego taki scenariusz pokazałby różnicę między wsparciem Ukrainy a bezpośrednią odpowiedzią Sojuszu na agresję wobec państwa członkowskiego.
Według generała, reakcja militarna Sojuszu na taką agresję miałaby zupełnie inną skalę i tempo;
„Gdyby zaatakowali państwo NATO, sytuacja wyglądałaby inaczej niż na Ukrainie” – zauważył Hodges w wywiadzie dla programu „Wot Tak” w telewizji Biełsat.
Generał podał hipotetyczny przykład możliwego ataku na Polskę w 2025 roku.
„Gdyby Rosja zaatakowała Polskę w 2025 roku w taki sam sposób, w jaki zaatakowała Ukrainę, zostałaby ona zniszczona przez siły powietrzne i lądowe NATO” – zauważył.
Hodges podkreślił, że w przypadku takiego rozwoju wydarzeń zaatakowany zostałby Królewiec (generał używa nazwy Kaliningrad), który – jego zdaniem – przestałby istnieć już w pierwszych godzinach konfliktu.
Kaliningrad zostałby wyeliminowany w ciągu pierwszych godzin. W ciągu pierwszych godzin Kaliningrad zniknąłby. Wszystkie rosyjskie obiekty zostałyby zniszczone, podobnie jak wszystkie rosyjskie obiekty wojskowe w Sewastopolu” – powiedział były dowódca wojsk USA.
Generał podkreślił, że zabrakło jasnego i publicznego stanowiska NATO wobec Rosji, które jego zdaniem mogłoby zapobiec wojnie.
„Mówimy z góry: nie ważcie się tego robić. W przeciwnym razie damy Ukrainie wszystko, czego potrzebuje i pomożemy jej odzyskać suwerenność” – powiedział.
Hodges wyraził również przekonanie, że zdecydowane działania Zachodu mogą wciąż zmienić bieg wydarzeń na Ukrainie.
„Gdyby to stało się naszym jasnym celem, sytuacja wyglądałaby teraz zupełnie inaczej i Ukraina byłaby w innym położeniu” – podsumował.
ba
1 komentarz
iwona1
14 października 2025 o 10:49Miejmy nadzieję, ze dotrzymają słowa…