Mieszkańcy jednego z nowo powstających osiedli domów jednorodzinnych w Mohylewie, nie musieli długo czekać na drogę dojazdową do swoich posesji. Drogowcy wprawdzie w terminie oddali do użytku pokryty równiutkim asfaltem trakt komunikacyjny, ale czy stanęli na wysokości zadania? Oj nie.
Kierowcy z Mohylewa nie wierzą własnym oczom. Ani znaku ostrzegawczego, ani elementów odblaskowych. Nic. Nagle ze środka jezdni wyłania się betonowy słup energetyczny. Gdyby nie zagrożenie dla życia kierowców, można byłoby uznać to za niezły żart, ale śmiesznie nie jest. Szczególnie jadąc tą drogą w nocy, nie oświetloną dodajmy, wielce prawdopodobne, że słupa nie zauważymy i nieszczęście murowane, tym bardziej, że gładka nawierzchnia asfaltu kusi żeby rozwinąć prędkość.
Najgorsze jest to, że konsekwencje tej głupoty nikogo specjalnie nie interesują. Energetycy nie uważają, aby to do nich należało przesunięcie tej groźnej pułapki, inne służby też nie widzą potrzeby jej zabezpieczenia.
Na forach internetowych mohylewszczanie spierają się, z której strony powinni omijać przeszkodę, nie łamiąc tym samym przepisów drogowych.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!