Pracownicy Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji masowo odmawiają uczestnictwa w agresji na Ukrainę. Nie zgadzają się nawet na 6-8-krotną podwyżkę pensji i dodatkowe świadczenia. Poinformował o tym kanał Telegram „Możem objasnit`”, powołując się na źródło w FSB.
Rosja próbuje utworzyć nowe jednostki służb specjalnych na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodów chersońskiego, charkowskiego i zaporoskiego. Potrzebni są oficerowie kontrwywiadu wojskowego na wszystkich szczeblach: od asystentów komendanta dyżurnego, po oficerów operacyjnych i dowódców średniego szczebla.
Funkcjonariuszy, którzy chcą pojechać na Ukrainę jest bardzo mało, więc FSB próbuje wywierać presję na pracowników, pod którymi „chwieje się stołek”. Jeśli dana osoba jest na skraju zwolnienia lub „ostrzeżenia o niepełnej zgodności obowiązków służbowych”, proponuje się jej pójście na wojnę. Dzwoni się też do byłych pracowników służb specjalnych, którzy stracili pracę z powodów dyscyplinarnych.
Jednak te wysiłki są na nic. Źródło podało, że adresaci ofert odmawiają, mimo że oferuje się im atrakcyjne zarobki: „Spośród 200 osób, które wezwano, tylko trzy powiedziały, że zastanowią się nad ofertą. I to pomimo obietnic ogromnych zarobków i korzyści”.
Oficerom FSB obiecuje się wynagrodzenie od 450 do 600 tys. rubli miesięcznie, jeśli zgodzą się na „podróż służbową”. To 6-8 razy więcej niż wynagrodzenie wynikające żołnierzy kontraktowych.
„Wielu kupuje zdrowie. Niezbędne zaświadczenie z polikliniki kosztuje 300-400 tys. rubli. Wielu przynosi zaświadczenia, że muszą opiekować się bliskimi. Jasne jest, że są to preteksty, ale z takimi zaświadczeniami nikt nie może legalnie ich wysłać [na wojnę – red.], a we władzach boją się fal niezadowolenia i sporów sądowych” – powiedział rozmówca kanału Telegram „Możem objasnit`”.
Odmowy ofert są wynikiem wyczerpania kadr FSB, która funkcjonuje na najwyższych obrotach już pięć miesięcy, a urlopów się nie udziela. Jednak departament bezpieczeństwa wewnętrznego FSB uważnie monitoruje nastroje wśród pracowników. Jeśli ktoś wypowiada się przeciwko tzw. „operacji specjalnej”, natychmiast odbywa się z nim rozmowy profilaktyczne. Doszło też do karnych, dal pokazu, zesłań do pracy na Dalekim Wschodzie i do Anadyru. Tymczasem FSB chce złagodzić warunki rekrutacji pracowników. Zgodnie z nowym projektem dekretu, w FSB będą mogli pracować pracownicy z wykształceniem średnim i bez doświadczenia wojskowego.
„To nie tylko głód. Funkcjonariusze seryjnie składają podania o zwolnienia. Jednak z tego systemu można wyjść tylko nogami do przodu, albo z piętnem kryminalisty” – podsumowało źródło.
Opr. TB, https://t.me/mozhemobyasnit/13245
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!