Władze Baranowicz nie wydały zgody na zorganizowanie imprezy upamiętniającej rocznicę bitwy pod Miłowidami. 150 lat temu starły się tam oddziały powstańców styczniowych Kastusia Kalinowskiego z wojskami carskiej Rosji.
Organizatorzy zaplanowali na 3 lipca, w przypadającą tego dnia rocznicę bitwy złożenie kwiatów pod pomnikiem kosynierów, wystąpienia historyków, krajoznawców, poetów i bardów. Zaplanowano też uprzątnięcie terenu wokół pomnika i mogił powstańczych. Padła propozycja, by włączyć do przedsięwzięcia oddział kultury komitetu wykonawczego w Baranowiczach, ale urzędnicy oświadczyli nagle, że tego samego dnia, i o dziwo o tej samej godzinie, sami zorganizują uroczystości upamiętniające to wydarzenie. Tak więc komitet społeczny i zaangażowanie ludzi, którym bliska jest historia tej ziemi, i troska o kultywowanie pamięci, stali się dla władzy zbędni.
Na początku lipca 1863 r. pod Miłowidami stoczono jedną z największych potyczek zbrojnych powstania styczniowego. Aleksander Lenkiewicz zebrał 800 powstańców z całej Grodzieńszczyzny. Były wśród nich oddziały Franciszka Jundziłła, Gustawa Strawińskiego, Feliksa Włodka, księdza Felicjana Łaszkiewicza, Witolda Miładowskiego i Jana Jelskiego. Udało im się odeprzeć wielokrotne ataki dużo liczebniejszych i silniejszych wojsk carskich płk.Bułharyna. Mimo, że powstańcy ustąpili w końcu pola przeważającej sile wroga i wycofali się pod osłoną nocy, udało im się jeszcze przez jakiś czas kontrolować znaczne połacie Grodzieńszczyzny i Polesia.
Adiutant naczelnika wojennego pow.grodzieńskiego tak relacjonował przebieg bitwy: Stosownie do miejscowości i sił, pułkownik Lenkiewicz urządził przy szosie ze strony obozu w lesie zasadzkę(…)Moskale wzmocnieni dwoma świeżymi rotami o 11.30 uderzyli od Czemioł na 60 naszych postawionych na załamaniu, ci nieliczni wnet ustąpili, a za nimi reszta, skupiając się poza placówką konną. Wnet ksiądz Łaszkiewicz i Sasulicz i część tych, co się skupili za placówką, rozstawili się tamże i ponad drogą do obozu do szose. Wszczął się bój z zajadłością: kosynierowi z księdzem Łaszkiewiczem i Jelskim na czele trzykrotnie odparli Moskali. Tymczasem armaty nieprzyjaciela, ustawione naprzód na wejściu z szosy na drogę do obozu ostrzeliwały las, szkodząc więcej swoim, niż naszym.
Lenkiewicz, odszedłszy zaraz w początku boju z większą częścią naszych naprzód, w zupełnie inną stronę, a następnie do obozu Jundziłła, miał zamiar uderzyć na Moskali znajdujących się na szose, ale wieść, że 10 rot świeżych idzie od Mołowid, zaniechał boju. Wkrótce Moskale odeszli i stanęli o wiorstę. W bitwie nazwanej mołowidzką, a która trwała do wpół do 9 wieczorem, nasi stracili 18, Moskale 240 zabitych, po największej części własnymi kartaczami.”
Miejsce bitwy upamiętniono w latach 1930-33, stawiając tam kapliczkę, na cokole której umieszczono inskrypcję „22.V.1863. Pokój ich cieniom. Poległym powstańcom 1863 r. – wdzięczni rodacy”
(różnica w datowaniu bitwy, wynika ze stosowania w okresie zaborów dwóch kalendarzy. Naprzeciwko kapliczki stoi prawosławny metalowy krzyż postawiony w 1913 roku dla upamiętnienia carskich żołnierzy, którzy zginęli w bitwie. W pobliżu na głazie metalowa tablica z pocz. Lat 90.XX wieku, i napis: Za wolność nasza i waszą. Bitwa pod Miłowidami 22 maja (3 czerwca) 1863 roku”.
Kresy24.pl/kielakowie.pl/euroradio.fm
1 komentarz
józef III
7 maja 2013 o 11:47przestańcie bredzić o tym „kastusiu” (Kalinouskim) – to było polskie Powstanie Narodowe na Litwie a nie białoruskie na Białorusi. Pod Pomnikiem należy rozwijać flagi narodowe oddziałów, które tam walczyły o Polskę : biało – czerwone a nie wymyślone w 1918 „bieł – czerwono białe”.