Dziennikarz śledczy ds. Rosji w Bellingcat Christo Grozev mówi, że wielu rosyjskich oficerów, generałów, funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, zarabia na sprzedaży tajnych danych ukraińskim obrońcom.
Christo Grozev, szef znanej na całym świecie grupy dziennikarzy śledczych Bellingcat mówi o procederze w szeregach rosyjskich sił bezpieczeństwa. Kwitnie tam handlu informacją.
Jak przekonuje w rozmowie z Andriejem Zacharowem (można obejrzeć na kanale YouTube „Fabryka informacji”) wielu oficerów zarabia na przekazywaniu informacji. Dlaczego to robią? Jedni dlatego, że ich dochody drastycznie spadły, a inni dlatego, że są niezadowoleni z tak zwanej „specjalnej operacji wojskowej” Putina.
„Były przypadki, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale było oczywiste, że funkcjonariusz bezpieczeństwa rozumie, o kim przekazuje informacje, sprzedaje je z uśmiechem i mówi z aluzją: „Zamawiajcie więcej” – powiedział Grozev.
Dziennikarz zwrócił też uwagę na to, że generałom coraz trudniej jest zdobywać dane i dzielić się nimi za pieniądze z ukraińskimi obrońcami, ale nadal chcą to robić, starają się je zdobywać.
„Można powiedzieć, że wśród sił bezpieczeństwa istnieje opór wobec reżimu Putina. Sami znajdują sposoby na znalezienie tych danych” – dodał ekspert.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!