Państwa członkowskie Unii Europejskiej są coraz bardziej wściekłe, że Węgry blokują ponad 6,5 mld euro (7,1 mld dolarów) nadzwyczajnej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Jak pisze Bloomberg, bezkompromisowość Budapesztu wywołuje dyskusje wśród dyplomatów na temat tego, jak unijny fundusz, który wkrótce będzie czerpał zyski z zamrożonych rosyjskich aktywów, uda się uchronić przed wetem Węgier.
„Mam siedem dokumentów prawnych oczekujących na zatwierdzenie w celu uruchomienia środków na wsparcie wojskowe dla Ukrainy. To opóźnienie może kosztować życie” – powiedział zapytany o postawę Węgier szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell na konferencji prasowej.
Jednocześnie minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjártó powiedział reporterom, że jego kraj w dalszym ciągu blokuje wszelkie finansowanie dla pomocy wojskowej dla Ukrainy, pomimo zdecydowanych sprzeciwów ministrów spraw zagranicznych pozostałych krajów UE na spotkaniu w Brukseli. Według niego Węgry znalazły się w obliczu „ogromnej presji”.
Chociaż Węgry w dalszym ciągu blokują fundusze na pomoc wojskową dla Ukrainy, UE nie jest w stanie wykorzystać tych pieniędzy pomimo osiągniętego w marcu porozumienia politycznego pomiędzy wszystkimi 27 krajami bloku w sprawie rozszerzenia funduszu o dodatkowe miliardy euro środków. Minister spraw zagranicznych Belgii Hadja Lahbib podkreśliła, że UE nie może zaakceptować blokady pomocy wojskowej, ponieważ umowy zawiera się po to, aby ich przestrzegać. Warto zaznaczyć, że Belgia sprawuje prezydencję w UE do lipca, kiedy to zastąpią ją Węgry.
Wiadomo, że Budapeszt blokuje trzy osobne transze po 500 mln euro każda z Europejskiego Funduszu Pokojowego, które mają pomóc Ukrainie. Ponadto w marcu państwa członkowskie UE zgodziły się na dodanie 5 mld euro na 2024 rok do funduszu zbrojeniowego dla Ukrainy, próbując zapewnić Kijowowi bardziej stabilne dostawy wsparcia.
Blokowanie pomocy przez Budapeszt jest tym bardziej niepokojące, że unijny fundusz ma w lipcu otrzymać nawet 3 mld euro z zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów. Pieniądze te zostaną wykorzystane bezpośrednio, a nie zwrócone państwom członkowskim i powinny zostać przeznaczone na zakup broni dla Ukrainy.
Zdaniem wysokiego rangą dyplomaty UE trwają obecnie negocjacje, których celem jest uchronienie pieniędzy przed wetem Węgier i szybsze dostarczenie ich na Ukrainę. Na spotkaniu ambasadorów UE w zeszłym tygodniu Węgry oświadczyły, że nie mogą poprzeć wypłaty środków z funduszu ze względu na obawy dotyczące „negatywnej dyskryminacji węgierskich firm na Ukrainie”.
Grecja i Cypr również w dalszym ciągu nalegają na ograniczenie zakupów za granicą, mimo że marcowe porozumienie przewidywało możliwość zakupu broni za pośrednictwem funduszu poza UE. Jednak jedynie Węgry całkowicie blokują fundusz.
„Musimy zachować przejrzystość co do tego, jakie jest obecnie i jakie było stanowisko Węgier” – powiedział reporterom minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis, dodając, że według jego szacunków 41% rezolucji UE w sprawie Ukrainy zostało zablokowanych przez Węgry.
Warto zauważyć, że Węgry sprzeciwiają się także ewentualnemu 14. pakietowi sankcji wobec Rosji. Kraj jest także przeciwny rozpoczęciu debaty na temat propozycji umożliwienia obywatelom Zachodu szkolenia ukraińskich żołnierzy na terytorium Ukrainy.
„Wysuwają coraz bardziej szalone pomysły i większości krajów nie da się przekonać, że jest inaczej” – powiedział Szijjarto.
Ponadto w tym tygodniu ambasadorowie UE mają omówić propozycję rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE. Dyplomaci spodziewają się dalszych przeszkód ze strony Węgier.
„Prawie wszystkie nasze dyskusje i niezbędne decyzje UE są blokowane tylko przez jeden kraj. To zaszło bardzo, bardzo daleko” – podkreślił Landsbergis.
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjártó powiedział, że wśród europejskich polityków pojawia się „coraz więcej szalonych i dzikich pomysłów” dotyczących Ukrainy. Wcześniej sprzeciwiał się uchwale Rady Europy dotyczącej braku alternatywy dla planu pokojowego Ukrainy.
Opr. TB, bloomberg.com
2 komentarzy
Borys
28 maja 2024 o 11:11Węgry są obecnie koniem trojańskim Rosji i Chin w UE. Orbanowi podoba się to co robi Putin i Xi bo sam chętnie wprowadził by u siebie taką kontrolę nad społeczeństwem węgierskim. Dzięki takiej postawie koncepcja usunięcia weto w UE dla poszczególnych krajów zyskuje coraz więcej zwolenników. Wątpię, żeby Ukraina nie była w stanie pójść na daleko idące ustępstwa wobec Orbana, on po prostu chce pokazać UE że ma nas wszystkich w du..ie i będzie teraz robił interesy z Chińczykami. Fakt, UE w wielu sprawach jest sobie sama winna, szczególnie Niemcy, ale teraz postawa Węgier bije mocno w przyszłość nas wszystkich. Brawo Orban. Po kiego … Węgry są w UE? Przecież ewidentnie UE nie jest im do niczego potrzebna i tylko zawadza w odrodzeniu się Wielkich Węgier.
validator
28 maja 2024 o 21:12Orban kopie Węgrom bardzo głęboki grób.