Na terenie budowy białoruskiej elektrowni jądrowej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie, nic innego jak ferma trzody chlewnej nie ma prawa powstać. Fizycy alarmują: Trzeba powstrzymać tę niebezpieczną inwestycję powstającą w strefie sejsmicznej!
Według fizyka, doktora nauk technicznych, profesora Georgija Lepina, seria incydentów i wypadków przy budowie białoruskiej elektrowni jądrowej to drobiazg w porównaniu z zagrożeniem, jakie władze Białorusi stworzyły przez sam wybór Ostrowca na miejsce jej budowy.
Jak powiedział Lepin podczas rozmów okrągłego stołu, który odbył się w Mińsku 31 stycznia, naukowcy Instytutu Problemów Jądrowych Państwowej Akademii Nauk (obecnie w strukturach Instytutu Energii i Badań Jądrowych „Sosny”) już w 1993 roku przeprowadzili prace badawcze nad rozpoznaniem ewentualnych miejsc pod budowę elektrowni jądrowej. Sporządzony został wówczas raport, podpisany przez Aleksandra Michalewicza, pełniącego obecnie funkcję kierownika Instytutu Energetyki Narodowej Akademii Nauk, – informuje agencja BelaPAN.
Białoruś buduje elektrownię jądrową na bombie tektonicznej! „To dywersja, groźba zagłady!”
W trakcie badania, – podkreślił Lepin oceniano ponad 30 potencjalnych miejsc, w których można byłoby zbudować obiekt atomowy. Pięć stref wykluczono na wstępie z przyczyn geologicznych. Pod czterema z tych pięciu stwierdzono nie jakieś zwykłe pęknięcia, ale węzły przecięcia skorupy ziemskiej, – podkreślił profesor.
W rejonie jednego z tych niestabilnych geologicznie miejsc w 1908 roku doszło do trzęsienia ziemi w Gudogaju (4 km. od Ostrowca) oceniane na 6-7 stopni w skali Richtera. W historii zapisało się jako gudogajskie trzęsienie ziemi.
„I właśnie ten najbardziej niebezpieczny obszar – Ostrowiec, stał się miejscem budowy elektrowni jądrowej. (…) Tam niczego oprócz na przykład, fermy dla świń budować kategorycznie nie wolno”, – przekonywał Lepin.
Fizyk przedstawił swoje obawy w liście do Władimira Putina, ponieważ to strona rosyjska jest generalnym wykonawcą białoruskiej elektrowni atomowej.
Naukowiec otrzymał odpowiedź z Niżnego Nowgorodu z Centrum Informacyjnego Energetyki Jądrowej. Według uczonego, specjaliści ośrodka „starali się udowodnić, że na terenie tym można budować obiekt atomowy, ale stało się inaczej”.
Niemoralna propozycja, czyli kuszenie Polski białoruską energią
„Napisali, że na tamtym terenie jest bardzo dobra działka o wymiarach 2,9 km x 4,9 km. Czyli napisali mi wprost, że z czterech stron terenu budowy elektrowni atomowej występują krytyczne wady, pęknięcia skorupy ziemskiej. Co Wy na to? Taka sobie „bezpieczna” wyspa, otoczona przerażającymi miejscami „- powiedział naukowiec.
Według naukowca, pomimo iż poniesiono już na budowę elektrowni jądrowej olbrzymie koszty – budowa musi być powstrzymana.
Kresy24.pl
1 komentarz
Lukas
7 sierpnia 2020 o 20:46„W strefie sejsmicznej” ? Co za androny !