Ostatnie wydarzenia na Białorusi należy ocenić jako proces przejścia od reżimu autorytarnego do totalitarnego, pisze białoruski politolog Walerij Karbalewicz na łamach Svabody.
Ekspert wskazuje, że cechą charakterystyczną ostatnich czasów, świadczących o totalitaryźmie w państwie rządzonym przez Łukaszenkę jest to, że upowszechniły się represje w obszarach nie związanych z działalnością polityczną czy społecznym sprzeciwem, ale z życiem duchowym społeczeństwa. I stały się już nagminne. Trwa wojna o kulturę, książki, walka z dysydentami.
18 maja informowaliśmy, że sprzedaż powieści Orwella „Rok 1984” została na Białorusi zakazana, władze nakazały wycofanie jej z księgarń. Obserwujemy pogrom niezależnych wydawnictw, zamykane są księgarnie. W dniu otwarcia jednej z nich, do sklepu weszły służby, zatrzymany został właściciel Andriej Januszkiewicz i ekspendientka. Dwa dni temu w Grodnie zamknięto wystawę rzeźby, przetrwała tylko jeden dzień. Kolejne książki białoruskich autorów trafiają na indeks zakazanych.
Karbalewicz przypomina, że setki Białorusinów trafia na lata do łagrów tylko za to, że subskrybują niezależne media, które władze uznają za „ekstremistaczne”.
„Kontrola nad życiem duchowym obywateli i społeczeństwa jako całości – to wyraźna oznaka totalitaryzmu. Przecież w reżimie autorytarnym zasadniczo zabroniona jest tylko walka o realną władzę. Wszystko inne jest dozwolone”.
„Protesty z 2020 roku diametralnie zmieniły cały paradygmat rozwoju kraju. Utrzymanie społecznego status quo stało się niemożliwe. Władze stanęły przed dylematem: albo dostosować się do wymagań społeczeństwa, rozpocząć reformy, albo spróbować zmusić społeczeństwo do dostosowania się do potrzeb reżimu.
Łukaszenka nie wahał się ani chwili: jednoznacznie wybrał drugą opcję. W tym celu wykorzystywano nagą przemoc jako jedyny i uniwersalny sposób rozwiązywania wszelkich problemów”, pisze Karbalewicz.
W jego przekonaniu, Łukaszenka powtarza doświadczenia klasycznych reżimów totalitarnych. Ekspert przypomina, że w krajach z reżimami komunistycznymi, zwłaszcza w stalinowskim ZSRR, nazistowskich Niemczech, władze dość radykalnie nagięły społeczeństwa do swoich standardów, idei, ideałów.
Politolog zwraca uwagę, że białoruski reżim biorąc kurs na masowe represje, które dotykają inteligencję, specjalistów i fachowców z różnych dziedzin, absolutnie nie obawia się ich utraty. Jego absolutnym priorytetem jest zachowanie władzy. I tylko to się liczy. Rozwój kraju jest nieważny.
„Jest jedna ważna różnica. W sercu klasycznych reżimów totalitarnych była ideologia. Wprawdzie barbarzyńska, nieludzka, ale to ona wyznaczała parametry transformacji. W przypadku Białorusi nie ma ideologii. W Rosji, gdzie zachodzą podobne procesy, istnieje quasi-ideologia „russkiego miru”. Na Białorusi nie ma nawet tego. U podstaw totalitarnej transformacji społeczeństwa białoruskiego leży pragmatyczne zainteresowanie utrzymaniem władzy. Oznacza to zachowanie władzy w najczystszej postaci, bez żadnych niuansów”, podkreśla na łamach Svabody Karbalewicz.
Tak więc powraca totalitaryzm w XXI wieku, choć w nowej formie.
ba za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!