4 października, samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka potwierdził udział Mińska w wojnie, którą Rosja prowadzi z Ukrainą. Jednocześnie zapewnia, że Białoruś nie wysyła swoich wojsk do strefy konfliktu.
— Jeśli chodzi o nasz udział w „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, to tam uczestniczymy. Nie ukrywamy tego. Ale nikogo nie zabijamy. Nigdzie nie wysyłamy naszego wojska. Nie łamiemy naszych zobowiązań – powiedział Łukaszenka podczas narady ws. bezpieczeństwa, cytowany przez rządową agencję Belta.
Łukaszenka motywuje udział Mińska w wojnie koniecznością zapobieżenia rozprzestrzenienia się wojny na terytorium Białorusi. Innym powodem, który podał, było rzekome „ryzyko ataku z Polski, Litwy i Łotwy”.
— Nasz udział ma przede wszystkim zapobiec rozprzestrzenieniu się tego konfliktu na terytorium Białorusi. Po drugie, aby zapobiec atakowi na Białoruś pod przykrywką specjalnej operacji wojskowej Polski, Litwy i Łotwy. Jak powiedziałem, z terytorium Białorusi nikt ruskim nie będzie strzelał w plecy. Taki oto jest nasz udział – powiedział białoruski dyktator.
Według Łukaszenki, od ćwierćwiecza Zachodowi przeszkadza polityka prowadzona przez Białoruś.
— Zbiorowy Zachód ma swoje własne rachunki wobec Białorusi. Od ćwierćwiecza przeszkadza im nasza polityka – zauważył.
Dlatego, zdaniem samozwańczego prezydenta, w Europie wciąż przebywa grupa 35 tys. żołnierzy NATO, z czego większość – około 25 tys. znajduje się w krajach sąsiadujących z Białorusią.
— Nie zmniejsza się intensywność lotów zwiadowczych w pobliżu naszych granic. Aktywnie prowadzone są szkolenia operacyjne i bojowe, w tym z wykorzystaniem poligonu w Podbrodziu na Litwie, który znajduje się zaledwie 15 kilometrów od granicy państwowej z Białorusią. Jednocześnie szereg państw europejskich realizuje swoje plany dozbrojenia w nowoczesną broń i sprzęt oraz wzmocnienia swoich armii pod pozorem wspierania Kijowa – zaznaczył Aleksander Łukaszenka.
— Polska wykazuje największą aktywność – powiedział. Na południu Białorusi powstaje nowa dywizja zmechanizowana, a na północy i wschodzie kraju kadrowe brygady obrony terytorialnej.
Według Łukaszenki, polski rząd zamiast wspierać swoje społeczeństwo w trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej, planuje zwiększenie budżetu wojskowego.
Zauważył też, że Polska kupuje broń z coraz to nowych kierunków; do tradycyjnych USA i Niemiec dołącza Korea Południowa.
Ale deklaracje Łukaszenki o miękkim udziale Mińska w agresji na Ukrainę padały już wcześniej. Przywódcy Białorusi zapewniali Ukrainę wieczorem 23 lutego, na kilka godzin przed inwazją, że ze strony Białorusi nic im nie grozi. Następnego dnia o świcie rosyjskie wojska rozpoczęły atak od północy, wschodu i południa Ukrainy, w tym z Białorusi.
ba za belta.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!