Działaczka społeczna ze wsi Kozłowicze prosi milicję, żeby zamieniła jej grzywnę na areszt – nie ma pieniędzy na opłacenie kary. Przeciwko Zinajdzie Timoszek, która zorganizowała przegląd filmów o Powstaniu Słuckim w wiejskim ośrodku kultury, wszczęto postępowanie administracyjne.
Zinajda Timoszek jest drugą ofiarą nalotu milicji na ośrodek kultury w Kozłowiczach. Wcześniej zwolnił się na własną prośbę kierownik placówki Aleksandr Tumiłowicz. Jak powiedział radiu Svaboda, nie chce pracować pod stałą presją milicji i służb ideologicznych.
– Sam napisałem podanie o zwolnienie. Nikt mnie nie zwalniał. Jeśli ludziom nie pozwala się spotykać w swoich sprawach, to ja tak nie chcę – wyjaśnia przyczyny rezygnacji z pracy Tumiłowicz.
Do zdarzenia doszło w sobotę 23 listopada. Mieszkańcy wsi Kozłowicze zebrali się w ośrodku kultury na przeglad filmów o zrywie antybolszewickim z 1920 roku – Słuckim Powstaniu Zbrojnym. Wzbudziło to zainteresowanie miejscowej milicji, która weszła do budynku zrywając pokaz filmu pt: ”40 dni republiki chłopskiej”. Zebrani w ośrodku kultury mieszkańcy byli ponad dwie godziny przesłuchiwani przez funkcjonariuszy, nikomu nie pozwolono wyjść, ponieważ milicja zablokowała wszystkie wejścia do budynku. Wśród zebranych było wiele osób w podeszłym wieku, którzy usłyszeli, że biorą udział w sprawie, która „posiada aspekt polityczny”. Paradoksalnie, film pokazywany był wcześniej nawet w państwowym kanale telewizyjnym ONT.
Zinajda Timoszek została pociagnięta do odpowiedzialności z artykułu kodeksu administracyjnego; „naruszenie porządku organizacji i przeprowadzenia imprezy masowej”. Grozi jej za to kara wysoka kara grzywny. Kobieta zapowiedziała, że wystąpi o zamianę kary grzywny na areszt, ponieważ nie dysponuje taką sumą pieniędzy.
W listopadzie 1920 roku, tysiące Białorusinów pod wodzą gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza, niepogodzonego z oddaniem ziem białoruskich bolszewikom, pod biało-czerwono-białymi flagami i herbem Pogoni, broniło niezależności Białoruskiej Republiki Ludowej. Białoruskie oddziały dysponowały wsparciem ze strony miejscowej ludności, jednak brakowało im broni i amunicji. W obliczu przeważających sił bolszewickich powstanie zakończyło się klęską. Pod koniec grudnia podczas narady w Baranowiczach powstańcy zdecydowali o wycofaniu oddziałów na terytoria zajęte przez Polaków. Stało się tak 29-31 grudnia 1920 r. gdy polsko-radziecką linie demarkacyjną przekroczyło ok. 1500 białoruskich żołnierzy i oficerów, którzy zostali rozbrojeni przez polskie władze.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!