Wieczorem 17 lipca rosyjska obrona powietrzna została postawiona w stan najwyższej gotowości po serii ataków dronów na obwód moskiewski. Według mera Moskwy Siergieja Sobianina zestrzelono co najmniej dwa bezzałogowce lecące w kierunku stolicy Rosji. Na lotnisku Wnukowo wdrożono procedurę awaryjną o kryptonimie „Dywan”.
Rosyjskie media informują o co najmniej trzech eksplozjach, które miały miejsce późnym wieczorem w rejonie Domodiedowa. Mieszkańcy donosili o 3–4 potężnych wybuchach i błyskach na niebie.
„Słychać było warkot silnika i huk, który dosłownie zatrząsł szybami w oknach” – relacjonowali świadkowie w rozmowie z agencją SHOT.
Do kolejnego ataku miało dojść już w nocy 18 lipca – doniesienia mówią o wybuchach w rejonie Istryńskim i pod Zwenigorodem.
Siergiej Sobianin poinformował, że siły Ministerstwa Obrony zniszczyły kolejnego drona lecącego w stronę Moskwy. Na miejsce upadku bezzałogowca skierowano ekipy ratownicze i saperów. Na ten moment brak doniesień o ofiarach lub poważniejszych zniszczeniach.
W związku z zagrożeniem powietrznym lotnisko Wnukowo uruchomiło specjalny plan operacyjny „Dywan”, który wstrzymuje ruch lotniczy w zagrożonym rejonie. Według Rosawiacji osiem lotów zostało opóźnionych przy starcie, 20 przy przylocie, a jeden całkowicie odwołano.
Odgłosy eksplozji słyszane były również w obwodzie orłowskim. Tamtejsi mieszkańcy donosili o aktywności nieznanych dronów, jednak brak jest oficjalnego potwierdzenia tych informacji przez władze.
To kolejna nocny atak dronów na rosyjskie terytorium w ostatnich dniach. W środę, 17 lipca, Moskwa była już celem podobnych działań – wtedy zestrzelono trzy drony. Z kolei dzień wcześniej, 16 lipca, nieznane bezzałogowce uderzyły w Biełgorod – zginął jeden cywil, a sześciu zostało rannych. Uszkodzonych zostało sześć domów.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!