W Wilnie stoją drogowskazy. Informują Litwinów, ile kilometrów muszą pokonać, żeby dotrzeć do światowych metropolii. W jakim są języku, trudno zgadnąć. Bo litewski to z pewnością nie jest. Szczególnie oryginalnie prezentują się na litewskich drogowskazach Warszawa i Chicago.
Jeśli autorzy mieli na myśli amerykańskie Chicago i polską Warszawę, a chyba tak właśnie jest sądząc po kilometrach, jakie dzielą je od Wilna, i chcieli koniecznie obie nazwy zapisać w najbliższym ich sercu języku litewskim, powinni błędy koniecznie poprawić, bo to straszny wstyd nie znać ojczystej mowy!
Na sprawę zwrócił uwagę czytelnik portalu Delfi, Nikiodem: Chicago znajdujące się w Stanach Zjednoczonych po litewsku pisze się Čikaga. Natomiast Warszawa na pewno nie jest napisana po litewsku, gdyż w nazwie figurują dwie znienawidzone litery „w”, jednak już „š” jest litewskie. A może czeskie? No tak, ale nawet po czesku Warszawa pisze się Varšava…
Kresy24.pl/pl.delfi.lt
5 komentarzy
Maro
28 lipca 2015 o 16:20Dali ciała 🙂
Jan
29 lipca 2015 o 09:37To nie danie „ciala” To celowe – podobnie wygladaja litvuskie drogowskazy przy granicy z RP (Lozdzieje,Druskienniki czy Kalwaria)i napisy:Sejny,Bialystok czy Suwalki sa podobne do tych z napisem Warszawa w ichniejszym wydaniu.
Paweł
29 lipca 2015 o 12:19Nikt nie powinien wątpić, że to spisek krwiożerczych Lietuvisów. Te napisy są po to, żeby wykrwawić Polski Naród!!!!!!!!!!!!!!!!
Vandal
1 sierpnia 2015 o 01:11@Pawlo, twoj sarkazm jest zenujacy 🙁
(dla rownowagi 🙂 )
Paweł
1 sierpnia 2015 o 12:34OK, Wandalo 🙂
Nie jestem obraźliwy 🙂