Polski jacht „Lilla” osiadł na mieliźnie i wywrócił się u wejścia do litewskiego portu Kłajpeda. Na pokładzie było 7 osób, wszystkie wpadły do morza. Litewskie służby ratownicze podjęły 6 z nich, ale jedna zmarła w drodze do szpitala. Siódma osoba z załogi uważana jest za zaginioną.
Do tragedii doszło bardzo blisko brzegu, tak blisko, że o problemach jachtu litewskie służby zaalarmował spacerowicz.
Chwile grozy przeżył też samotny żeglarz z jachtu „Konsal 2” biorący udział w rozpoczętej w niedzielę Wielkiej Żeglarskiej Bitwy o Gotlandię. 20 żeglarzy wystartowało z Gdańska z zadaniem jak najszybszego opłynięcia szwedzkiej wyspy i powrotu do Gdańska.
Żeglarz z „Konsalu 2” w niedzielę późnym wieczorem wezwał pomoc, bo złamał rękę. Do akcji ratowniczej przystąpił statek „Bryza” z Władysławowa oraz śmigłowiec ratowniczy Marynarki Wojennej RP, który wystartował z lotniska Gdynia Babie Doły. Akcja trwała kilkanaście godzin w trakcie szalejącego sztormu (do 9 skali Beauforta!). W śmigłowcu zepsuł się silnik i musiał wracać do bazy, a w statku ratowniczym już kończyło się paliwo. Ranny żeglarz przebywał pod pokładem dryfującego jachtu. Ostatecznie udało się go uratować i przewieźć do szpitala na Helu. Jacht został na morzu, woda i wiatr zniosły go na wody terytorialne Rosji. Strona rosyjska zdecyduje, co z nim dalej zrobić.
Oprac. MaH, radiogdansk.pl
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!