W wyniku dramatycznie pogarszającej się sytuacji ekonomicznej w Rosji, a co za tym idzie utraty faktycznego poparcia dla reżimu Putina, Kreml za wszelką cenę będzie próbował udowodnić sukces prowadzonej przez siebie polityki imperialnej. Najłatwiejszą zdobyczą jest Białoruś, – uważa doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Przemysław Żurawski vel Grajewski.
W wywiadzie dla portalu Ukrinform Żurawski vel Grajewski pytany, czy Ukraina powinna spodziewać się prowokacji podczas jesiennych rosyjsko – białoruskich manewrów „Zapad -2017” twierdzi, że jest to raczej mało prawdopodobne.
– Reżim Putina traci to nieustanne wsparcie z powodu sytuacji ekonomicznej w kraju. Ceny na ropę i gaz nie wrócą do poprzedniego poziomu, a co za tym idzie rosyjska gospodarka zamiast się wzmacniać, nadal będzie się pogrążała w powolnej recesji. No i oczywiście w związku z tym, na Kremlu będą szukać imperialnego sukcesu, – uważa politolog.
Jego zdaniem Kreml nie odważy się na działania zaczepne podczas manewrów „Zapada -2017”, ponieważ ryzyko jest bardzo wysokie:
– Ukraina ma już dwustutysięczną armię, zaprawioną przez trzy lata walk. Z kolei kraje bałtyckie są chronione dzięki systemowi wschodniej flanki NATO, bazowaniu wojsk alianckich. Kreml nie podejmie zdecydowanych kroków podczas tych ćwiczeń. A jeśli Rosja mimo to zdecyduje się na tę grę, przegra. Dlatego jako ofiarę imperialnej polityki Rosji niestety widzę Białoruś, która nie wchodzi w skład żadnych systemów bezpieczeństwa, a sama nie ma sił obronnych. Dlatego właśnie sukces imperialny na Białorusi wydaje się najbardziej możliwy, niedrogi i lekki przy realizacji, – podkreślił Żurawski vel Grajewski.
Натомість диктатура Лукашенка, де немає того рівня свободи, як в українців, не становитиме перешкод для путінської ідеології. З внутрішніх міркувань Путіну не треба ліквідовувати диктатуру Лукашенка, але він потребує імперського успіху. Найлегше його можна здобути на білоруському напрямку, Білорусь – це легка здобич для Кремля.
Zdaniem eksperta, dyktatura Łukaszenki, gdzie nie ma takiego poziomu wolności jak na Ukrainie, nie stanowi przeszkody dla putinowskiej ideologii. Ponadto względy polityki wewnętrznej Putina nie wymagają likwidacji dyktatury na Białorusi, bo on potrzebuje wyłącznie imperialnego sukcesu.
„Najłatwiej można go osiągnąć na kierunku białoruskim, Białoruś to łatwa zdobycz dla Kremla”, – powiedział doradca polskiego prezydenta.
Kresy24.pl/ukrinform.ua/AB
4 komentarzy
tagore
10 lipca 2017 o 21:55Bajkopisarz ,Moskwa ma szansę na jeden „strzał” i nie
zmarnuje go na Białoruś która sama wchodzi im w ręce.
Jeśli już to zawalczy o wodę dla Krymu i granicę częściowo na Dnieprze.Armia Ukraińska nie jest w stanie przeciwstawić się przy pełnym zaangażowaniu armii rosyjskiej.A co do konsekwencji ,wystarczy by Moskwa np. oddała Królewiec w zamian za uznanie nowej granicy Ukrainy przez UE i USA.Odsunięcie rakiet o 800 km na wschód od Zachodu skłoni ich do małej euforii.
Maur
11 lipca 2017 o 13:31Wcale by mnie nie zdziwiło gdyby Rosja oddała Królewiec.
Pytanie tylko komu?
Jak złośliwie to Niemcom. Jak mniej złośliwie to Polsce. I jeszcze z Wileńszczyzną w pakiecie. Wileńszczyznę dlatego by było mniej złosliwie. Bo to i Białoruś by musiała 2/3 Wileńszczyny stracić i Lietuva 1/3. I tu jazgot byłby największy a Polska… oniemiałaby z wrażenia…
Anonymous
11 lipca 2017 o 08:591. Pelne zaangazowanie sie Rosji w otwarta wojne oznaczaloby jej totalna izolacje dyplomatyczna i ekonomiczna w chwili w ktorej w koncu zaczynaja wychodzic na prosta.
2. Moskwa nigdy nikomu za nic Krolewca nie odda.
Maur
11 lipca 2017 o 13:24Zajęcie Białorusi to żaden sukces zastępczy.
PAD powinien podziękować za współpracę takiemu doradcy i odesłać na wolny rynek dla poszukania bardziej pożytecznego zajęcia. Np. akwizycji ubezpieczeń PZU za prowizję.
W interesie Rosji nie jest zajmowanie Białorusi i psucie i tak juz kiepskiego wizerunku.
Putin doskonale wie, że Trump jest rodzinnie powiązany z Białorusią i nie poważy się na osobistą prowokację.
Zresztą w Hamburgu jakoś szybko dogadali „cease fire” w Syrii i od 2 dni walki ustały. (Tam obaj przywódcy odnieśli sukces negocjacyjny). Rosja ma teraz dylemat z Krymem. I ten musi jakoś rozwiązać. Bo co do Ukrainy to wszyscy będą gadać dalej i tylko gadać a będzie jak jest. Sankcje są uwarunkowane właśnie Krymem. Rosja chce zniesienia sankcji i chce zatrzymać Krym. A to jest możliwe tylko w przypadku samoograniczenia się w zapędach imperialnych i radykalnej zmianie nastawienia do swojej roli w tej części świata.
To co mamy tutaj to objawienie w rodzaju: mówię wam, że na czele Rsji jest samobójca…