Można uznać, że wnuczęta nowo wybranego prezydenta USA Donalda Trumpa posiadają „polskie” korzenie. Ich pradziadkowie to polscy Żydzi, pochodzący z Grodzieńszczyzny. Teraz dzieciaki spędzają w historycznej ojczyźnie niemal każde wakacje.
Córka Trumpa Ivanka jest żoną potentata medialnego Jareda Kushnera. O jego pochodzeniu dowiedzieliśmy się po tym, jak prezydent elekt został oskarżony o antysemityzm.
Pradziadek Jareda, Josef Berkowicz, wywodzi się z Korelicz. Jest Żydem i w czasie wojny znalazł się w getcie, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Raisę z Nowogródka .
Przed wojną Kushnerowie byli zamożną rodziną i mieszkali w samym centrum Nowogródka – na rynku. Mieli własny dom i sklep w pasażu. Głowa rodziny, Seidel Kuszner produkował wyroby futrzarskie, szył kożuchy i nakrycia głowy. W rodzinie było troje dzieci, syn Chonia i dwie córki – Leja i Raja, przyszła babcia Jerada, zięcia Donalda Trumpa, – mówi dyrektor i twórczyni ekspozycji Muzeum Oporu Żydowskiego w Nowogródku Tamara Werszycka.
W czasie okupacji niemieckiej znaleźli się w getcie.
Po „selekcji” z sześciu tysięcy żyjących w miasteczku Żydów, w getcie pozostało tylko 1,5 tysiąca osób. Rodzina Kusznerów przeszła selekcję latem 1941 roku i została przeniesiona do zamkniętego obozu pracy. W ten sposób uniknęli śmierci. W Nowogródzkim getcie były cztery masowe egzekucje. Ostatnie w 1943 roku. W przeddzień zrobiono listę 250 osób, którym przykazano iść po dodatkowy bochenek chleba, a pozostałych wyciągnięto na ulicę. Wśród nich znaleźli się żona Seidela Chinda i syn Chonia, który w ostatniej chwili ukrył się i zbiegł.
Jak powiedziała Wereszycka Ci, którzy uszli z życiem, widzieli jak zabijano ich bliskich. Nie mając nic do stracenia postanowili wykopać tunel, aby uciec z nowogródzkiego getta. Tak też się stało. Wykop o długości ok. 200 metrów drążono łyżkami, widelcami przez cztery miesiące. Wydrążyli otwory na powierzchnię, które miały umożliwić uciekinierom oddychanie. Spośród tych, którzy zdecydowali się na ucieczkę (prawie wszyscy), uratowało się tylko 2/3. Seidel Kuszner z dwiema córkami trafił do oddziału partyzanckiego Bielskich.
W 1945 roku rodzina wyjechała do Ameryki. Po przybyciu na miejsce pradziadek Jareda postanowił porzucić swoje rodowe nazwisko i przyjął nazwisko żony – Kushner.
W New Jersey, Kushnerom urodził się syn Charles. Został deweloperem, stał się miliarderem. Przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie stanął na czele społeczności żydowskiej. Ożenił się i został ojcem czworga dzieci – w tym Jareda Kushnera, który dał się poznać jako utalentowany redaktor „New York Observer”, a w wieku 30 lat stał się potentatem medialnym.
Jared jest żonaty z córką Donalda Trumpa Ivanką. Przed ich ślubem, przeszła ona na judaizm, przyjęła hebrajskie imię Yael i od tego czasu wiedzie życie w zgodzie z tradycjami męża. Przekazuje pieniądze na synagogi i szkoły. Ivanka i Jared mają troje dzieci: Arabella, Joseph i Theodore.
Prawie co roku, Charles Kushner przywozi swoje wnuki, których ma już trzynaścioro, na Białoruś. Dzieci odwiedzają Muzeum oporu żydowskiego w Nowogródku, miejsca masowych egzekucji Żydów, ziemianki partyzanckie. W Koreliczach dzieciaki odwiedzają miejsce, w którym kiedyś stał dom ich pradziadków. Charles zabiera ze sobą tylko te wnuki, które osiągnęły już pełnoletniość. Według tradycji żydowskiej, dla dziewczynek to 12 lat, dla chłopców – 13. Po raz ostatni odwiedzili Nowogródek w lipcu tego roku. Żadne z nich nie mówi po rosyjsku, ale rodzinie zawsze towarzyszy Tamara Werszycka, która pełni rolę przewodnika i tłumacza.
– Charles nie ma poczucia przywiązania do ojczyzny, nie odczuwa nostalgii – mówi Tamara. – On ma inny cel: zaszczepić wnukom szacunek do historii ich rodziny. Chce przekazać dzieciom, skąd pochodzą, przez co przechodzili ich przodkowie zanim osiągnęli taki dobrobyt. Kiedyś dzieci zaszły do wiejskiego domu, a on im powiedział; „Słuchajcie, kuchnie w waszych domach są większe od całego domu” – wspomina Werszycka.
Charlez i wnukowie spędzają na Białorusi kilka dni. Mieszkają w hotelu w Mińsku. Do Nowogródka i Korelicz jeżdżą wynajętą limuzyną z osobistym kierowcą. Według Tamary, głównym problemem z jakim się borykają jest jedzenie. Dzieci są zaskoczone, że „McDonald” jest tylko w Mińsku. Ponadto, nie mają gdzie kupić koszernego jedzenia, dlatego rodzina wszystko przywozi ze sobą.
– Chociaż pamiętam, jak kiedyś zaszliśmy do sklepu, kupili śledzie, ser, chleb i zasiedli do jedzenia przy stole pod sklepem – wspomina Tamara.
Gdy okazało się, że Donald Trump zwyciężył w wyborach, Tamara napisała do Charleza list gratulacyjny i zaprosiła go do odwiedzenia po raz kolejny Nowogródka. Następnym razem Charles planuje przywieźć wnuki latem 2018 roku.
Charles dwukrotnie przekazywał pieniądze dla Muzeum oporu żydowskiego. Teraz finansuje Ścianę pamięci w Nowogródku. Projekt jest gotowy. Memoriał będzie ścianą o wysokości 2,5 m i 15 metrów długości. Zostanie on wzniesiony na pamiątkę ofiar getta.
Kresy24.pl/”Wieczernij Grodno”
2 komentarzy
józef III
21 listopada 2016 o 16:44No proszę, polscy Żydzi !
fanjan
21 listopada 2016 o 22:56Tak to byli polscy Żydzi ale teraz są białoruskimi żydami taka to paranoja życiowa