Z nowych dokumentów dotyczących organizacji wizyty polskich władz w Katyniu w 2010 roku wynika, że ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski miał zabronić poszukiwania innej podstawy prawnej wyjaśnienia katastrofy niż Konwencja Chicagowska. Ma z nich również wynikać, że już od spotkania na Westerplatte w 2009 roku Donalda Tuska z ówczesnym premierem Rosji Władimirem Putinem toczyła się gra na rozdzielenie wizyt polskiej delegacji w Katyniu. – ustalił Onet.pl.
W materiałach przekazanych do prokuratury mają się znajdować notatki z dyplomatycznych polsko-rosyjskich rozmów przeprowadzonych na różnych szczeblach, w tym ministerialnym. Jak twierdzą źródła Onetu, wynika z nich, że to przede wszystkim strona rosyjska zabiegała o rozłączenie wizyt, by w uroczystościach oficjalnych w Katyniu nie brał udziału prezydent Lech Kaczyński.
Ponadto w dokumentach ma brakować pełnych zapisów posiedzeń kierownictwa MSZ za 2010 rok. W zbiorze znajduje się także – wg źródła Onetu – korespondencja Radosława Sikorskiego, z której ma wynikać, że zabraniał on do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej poszukiwania innej podstawy prawnej niż Konwencja Chicagowska (konwencja ta mówi o badaniu wypadków lotniczych wyłącznie w ruchu cywilnym, a nie wojskowym, jakim był oficjalnie lot do Smoleńska).
Według byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, polskie państwo pod rządami Tuska zdecydowało się na wybór Konwencji Chicagowskiej jako podstawy prawnej do zbadania okoliczności katastrofy smoleńskiej, bo uznało, „że po katastrofie smoleńskiej załącznik 13. do Konwencji Chicagowskiej najlepiej zabezpieczy polski interes prawny”.
Sikorski twierdzi, że nie zabraniał poszukiwania innej podstawy prawnej i mógł tylko przekazywać opinie prawników MSZ, którzy mieli odpowiednie kompetencje, by uznać Konwencję Chicagowską za najlepsze rozwiązanie. – Moim zdaniem nie było innej drogi — utrzymuje Sikorski.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/wPolityce.pl/Onet.pl
11 komentarzy
zaangażowany
12 września 2016 o 21:16Czyli wszyscy robili wszystko, by LK nie poleciał. A ten się uparł, zabrał wielu ludzi i jednak poleciał. I zginął. I wraz z nim 95 ludzi, z których parę osób znałem mniej lub bardziej osobiście, a jeszcze innych szanowałem. Po co leciał?
W kwestii zamachu: jeśli były aż dwa wybuchy, jak to twierdzi od jakiegoś czasu antoni, to dlaczego tuż po wydarzeniu nikt o nich nie wspomina? W pierwszym filmie a. gardias „Mgła” z 2011 r. długo o tytułowej mgle się rozmawia, przytaczane są rozmowy urzędników prezydenckich czekających na LK na lotnisku i żadna sugestia wybuchów się nie pojawia. Taki huk wybuchu, a tym bardzie dwa, i dźwięk runięcia samolotu chyba by jednak przez tych kilku panów był słyszalny, czyż nie?
Za to już dwa lata później, ta sama a. gardias w „anatomii upadku” z 2013 i 2014 (cz. II) jak najbardziej tezę o wybuchach podnosi.
Więc jak to było? Za pierwszym razem film o mgle, a za drugim film o wybuchach? Ta sama autorka? Kiedy jej wierzyć?
I jeśli nie mam racji, że antoni miał od początku kontrolę nad wydarzeniami, dlaczego tego tragicznego dnia spokojnie zjadł obiad i wrócił do Polski, zamiast tym prędzej pędzić do Smoleńska i objąć kierownictwo, a przynajmniej trzymać rękę na pulsie? Dla mnie to jasne. On wiedział co się stanie. A to szopki, które teraz uprawia, to tylko zmyłka.
I jeszcze trzeci zestaw faktów. Wiecie z jakich nadajników korzysta radio maryja? Z rosyjskich, na Uralu. W czasach, kiedy ruscy robią nam pod górkę, trzymają nasz wrak, bezpodstawnie oskarżają nas o wszelakie bezeceństwa, pozwalają na emisję programu radiowego polskiego (choć to też ciekawe, czy on Polakiem jest) księdza katolickiego (choć i tu nie wiadomo, jaką formę katolicyzmu wyznaje, bo chyba nie rzymską). Kim on jest, nie wiadomo, tak jak nie wiadomo, co robił przez 6 miesięcy, kiedy nie było z nm kontaktu.
Jesteśmy drodzy Polacy-Rodacy w matni. Ruscy agenci popychają nas ku zagładzie, a my, jak barany idziemy w przepaść.
Ciekawe, czy szanowna redakcja mi puści ten post.
PolakNieTroll
12 września 2016 o 22:59Nazwiska i imiona piszemy (my Polacy) z dużej litery, ciulu,
a jasne jest tylko to, że powinieneś zmienić lekarza, bo ten przepisuje ci od lat placebo.
zaangażowany
13 września 2016 o 09:03Ależ wiem o tym. Gratuluję spostrzegawczości. I jak widzę, tylko do tego miałeś zastrzeżenia. Cieszę się, że najwyraźniej zgadzasz się ze mną w pozostałych kwestiach. 🙂 Pozdrawiam
Paweł Bohdanowicz
13 września 2016 o 09:46Jakim przyspieszeniom poddane były ciała ofiar? Znajdzie to Pan w dokumentach millerowsko-laskowych dostępnych w Internecie. W ilu kawałkach byli pasażerowie?
Na jakiej drodze musi wyhamować samolot mający prędkość 27o km/h, żeby przyśpieszenie (ujemne) przekroczyło 100 G??
Jak tłumaczony jest brak krateru? To też Pan znajdzie w waszych dokumentach.
BARDZO PROSZĘ O ODPOWIEDŹ !
Nie wiem, czy był wybuch, czy wybuchu nie było, ale świadectwo ukończenia szkoły podstawowej zdobyłem uczciwie. A Pan??
Emeryt
15 września 2016 o 17:10PIS przez swoją uchwałę stał się Pana osobistym wrogiem?. W tej sprawie gra Pan przeciwko upa i walczącej Ukrainie. W co Pan gra, Panie Pawle Bohdanowicz? Mącisz Pan, pogubiłeś się „lubaśniku” upa?
Emeryt
15 września 2016 o 08:27Pierwszym nadajnikiem który uzyskał Ojciec Rydzyk była produkowana w Polsce radiostacja armijna, w wersji „W”. Na pytanie czy idzie na krucjatę odpowiedział: ” Tak, na krucjatę z komunizmem”. Na to padła propozycja jednego z obecnych: „No to wykujmy Ojcu miecz”. Dostał pełną wersję radiostacji. Pamiętamy czasy, kiedy w samochodach, za każdym pokręceniem gałki zgłaszało się Radio Maryja. Nadajnik wyprodukował zakład T14.
Emeryt
15 września 2016 o 21:11Radio Maryja korzysta z nadajników rosyjskich na Uralu,
pokrywają one obszar prawie całej Rosji.
Radio Maryja wynajmowało rosyjskie nadajniki najzupełniej legalnie.
Podobnie było i jest z nadajnikami w USA i Kanadzie.
Rosja wynajmuje te nadajniki wielu rozgłośniom.
Z rosyjskich nadajników w tym czasie nadawało też Radio Watykan.
Luk
12 września 2016 o 21:39Wygląda na to, że psychopata Putin chciał się zemścić na Lechu Kaczyńskim za Gruzję i próbę budowy Międzymorza. Natomiast pachołki z PO ułatwiły mu zadanie zamachu, rozdzielając wizyty i kryjąc Rosjan podczas „śledztwa” po 10 04.
Tak zwane „polskie śledztwo” po 10 kwietnia było kserowaniem papierów przysłanych przez rosyjski MAK i rosyjską prokuraturę. Wśród posłów PO zaraz po dotarciu do Polski informacji o tragedii rozsyłano SMSy: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”.
To znaczy jeszcze nie ruszyło żadne śledztwo, jeszcze nikt nie zbadał terenu uderzenia samolotu, a oni już mieli gotową wersję tego co się działo w Smoleńsku. Generał Petelicki, który ujawnił informację o rozsyłanym SMSie „popełnił samobójstwo”. Zresztą podobnie jak wielu innych niewygodnych ludzi, którzy podważali ówczesną oficjalną wersję o wypadku…
PolakNieTroll
12 września 2016 o 22:56Sikorski od początku mi się nie podobał. Nic dziwnego, że już od wielu lat ma ksywę „Radek Zdradek”. Mam nadzieję, że odpowie za swoje winy przed sądem jeśli uda się zebrać materiały przeciwko niemu.
Na pohybel putlerowcom i zdrajcom Polski !
jubus
13 września 2016 o 08:52Widać, ze PiS zaczął zjadać swój własny ogon. Przecież Sikorski to PiSior. Nigdy nie rozróżniał między PO czy PiS, podobnie jak ja, bo wg. mnie to jedno i to samo, ta sama zaraza.
lolek
13 września 2016 o 20:55Zdradek został zwerbowany w Afganistanie ,złapali go ruscy i srał w gacie ,został tam zwerbowany na rzecz rosji,to ruska kanalia