Nikt nie potrafi tak wpłynąć na notowania giełdowe jak Władimir Putin. Wystarczyło że otworzył usta, a spadły akcje Carlsberga i SABMillera.
W miniony wtorek, kiedy wizytował obóz prokremlowskich młodzieżówek nad jeziorem Seliger, Władimir Putin usłyszał pytanie: „Panie prezydencie, dlaczego w Rosji butelkowana woda kosztuje więcej niż piwo”?
Bo wodę „trzeba oczyścić” i „przewieźć”. Ale to nie oznacza wcale, że piwo można sprzedawać za bezcen – odpowiedział rosyjski prezydent i zasugerował, że państwo może wprowadzić rygorystyczne zasady, ograniczające spożycie piwa. „Piwny alkoholizm jest problemem. To prawda. Ale w tym roku już podnieśliśmy akcyzę”.
Faktycznie. Podatek akcyzowy na piwo wzrósł, a w kolejnych latach będzie jeszcze większy. Putin powiedział wprawdzie, że nie odbędzie się to z dnia na dzień, ale inwestorzy chyba nie do końca mu uwierzyli i pod koniec dnia akcje piwnych koncernów poleciały na łeb, na szyję.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!