W ciągu ostatniego półtora roku występował w kontrowersyjnych talk-show w rosyjskiej TV jako ucieleśnienie „zgniłego Zachodu”. Zarzucano mu, że jest „narzędziem kremlowskiej propagandy”, „etatowym polakiem na usługach Putina”. Mowa o Tomaszu Maciejczuku, który 3 maja otrzymał od rosyjskich władz zakaz wjazdu na terytorium FR na 30 lat.
Maciejczuk był częstym gościem rosyjskich stacji NTV i TVC, gdzie prezentował skrajnie antysowiecką retorykę, często wzbudzając agresję innych uczestników. Raz nawet zadał retoryczne pytanie, dlaczego Rosjanie żyją w g..nie, za co oberwał, i to dosłownie. To go nie powstrzymało od kolejnych wizyt w studiach. Chyba tylko młodzieńcza naiwność pozwalał mu wierzyć, że zdoła przekonać rosyjskich widzów, że nie jesteś kłamcą, ani szaleńcem, a potem jeszcze udowodnić w kraju, że nie jest agentem Moskwy. O Maciejczuku czytaj więcej także tutaj i tutaj.
Tomasz Maciejczuk udzielił kilka dni temu wywiadu białoruskiej stacji Euroradio.fm. Poruszał wiele tematów, mówił do czego służą rosyjskie talk-show, jakie tematy można w nich poruszyć, a jakich nie i dlaczego w ogóle temat Białorusi nie jest w nich poruszany.
Euroradio: Jak wyglądają kulisy rosyjskich talk – show, jak są tworzone?
5 komentarzy
Radmor
17 maja 2018 o 17:03Co by nie myśleć o nim, gada mądrze.
KazimierzS
17 maja 2018 o 18:38Nie gada mądrze, tylko podany jest fragment, który pasuje gedroyciowcom.
Anonymous
18 maja 2018 o 09:53Jakis link do cytatow fragmentow w ktorych gada bzdury?
gegroza
17 maja 2018 o 21:23Maciejczuk powinien dostać natychmiast pracę w MSZ albo w instytucie wschodnim
Ryszad Felsztyński
18 maja 2018 o 14:43na YT jest jego wywiad ponad godzinny u Roli tz w Realu 24 , polecam