Europa może wysłać na Ukrainę siły „uspokojenia” lub „odstraszania” składające się z kilku brygad. Szacuje się, że ich liczebność może wynieść od 25 do 30 tys. żołnierzy. Poinformował o tym dziennik „Washington Post”, powołując się na źródła.
Dziennikarze podkreślili, że wojska te, jeśli zostaną wysłane na Ukrainę, nie zostaną rozmieszczone wzdłuż linii frontu, lecz będą gotowe na „pokaz siły”, jeśli armia rosyjska wznowi działania wojenne.
Wojska te mogłyby zostać wsparte „znaczną liczbą sił spoza Ukrainy”, gdyby zaistniała potrzeba szybkiego rozbudowania sił i przeprowadzenia natarcia.
Z doniesień wynika, że Francja przeprowadziła już bardziej zaawansowane planowanie militarne. Według różnych szacunków kontyngent francuski na Ukrainie może liczyć ok. 10 tys. żołnierzy, „choć inni europejscy sojusznicy są nadal bardziej zaniepokojeni lub borykają się z ograniczonymi możliwościami swoich sił zbrojnych” – powiedziały dwa źródła gazety.
„Europejscy zwolennicy Ukrainy walczą o rolę w rozmowach mających na celu zakończenie konfliktu, z których zostali wykluczeni, nawet jeśli negocjacje te mogą zmienić krajobraz bezpieczeństwa kontynentu. Perspektywa wysłania wojsk na Ukrainę zyskuje popularność wśród europejskich przywódców, ponieważ administracja Trumpa szybko zmierza w kierunku bezpośrednich rozmów z Moskwą, a urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych i Rosji mają się spotkać w Arabii Saudyjskiej we wtorek” – czytamy w artykule.
Stany Zjednoczone wykluczają możliwość wysłania swojego kontyngentu na terytorium Ukrainy. Jednakże europejscy urzędnicy twierdzą, że Trump nie wyklucza możliwości wsparcia sił europejskich, które mogłyby wkroczyć na terytorium Ukrainy.
Przypomnijmy, niedawno estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna powiedział, że Estonia jest gotowa wysłać swoje wojska na Ukrainę w ramach powojennej misji pokojowej wraz z innymi partnerami.
Również Szwecja nie wyklucza wysłania swoich wojsk na Ukrainę w ramach powojennego kontyngentu pokojowego.
Z kolei brytyjski premier Keir Starmer powiedział, że Wielka Brytania jest gotowa wysłać wojska na Ukrainę, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby zapewnić gwarancje bezpieczeństwa. Podkreślił, że jego kraj jest gotów odegrać wiodącą rolę w przyspieszeniu prac nad gwarancjami bezpieczeństwa.
Opr. TB, washingtonpost.com
3 komentarzy
LT
17 lutego 2025 o 23:10Dzieki Bogu pan Kosiniak Kamysz ma rozum w glowie i zdolnosc przewidywania
I chwala Mu za to!
obs
18 lutego 2025 o 06:35EU ma dwie opcje:
1. Opcja nr 1 bardziej wspierać Ukrainców w walce w zastęstwie nieuczciwych amerykanów
2. Opcja dwa wysyłać własny kontyngent zołnierzy w celach stablizacyjnych po pokoju i patrzec jak giną własni żółnierze. Powtórka z Afganistanu i ogormen straty ludzkie i materiałowe na przestrzeni lat.
USA się kończy Afganistan, teraz Ukraina to mocarstow chyli się ku upadkowi. Niedługo pewnie natura zrobi sowje i pewne kataklizmy w USA dobiją to imperium które nie okazało się niestety demokjracją godną zaufania
hihi
18 lutego 2025 o 07:35Teraz UE ma niesamowita chwile w ktorej moze pokazac USA gdzie ich miejsce. Wystarczy rozpoczac anulowanie kontraktow wojskowych z USA. Wszystkich samolotow, czolgow itd… pod pretekstem ze USA przestaja byc wiarygodnym partnerem i istnieje obawa czy w czasie wojny mozemy liczyc na czesci zamienne dla ich sprzetu. Jednoczesnie takie same kontrakty powinny byc podpisane z fabrykami w UE tak aby pokazac ze za chwile USA nie bedzie mialo komu sprzedawac broni. Wtedy UE stanie sie z klienta partnerem o ktrego nalezy zabiegac bo za chwile w USA bedzie kryzys spowodowany masowymi zwolnieniami. Bo nie ukrywajmy wiekszosc klientow ameryki to panstwa UE.
Skoro Trump widzi swiat w kategorii biznesu nalezy tak samo z nim rozmawiac, bo tylko taki jezyk rozumie.