Białoruska propaganda opublikowała dwa kolejne materiały z dezerterem Emilem Czeczko – wersja dłuższa na kanale propagandzistki Ksenii Lebiediewej i krótsza na TV ONT. W krótszym materiale przyznaje (po polsku), że „miał problemy z prawem związane z matką” i „leczył się od uzależnienia alkoholowego”.
Nie jest w stanie precyzyjnie wskazać, gdzie znajduje się miejsce, gdzie rzekomo polscy żołnierze zabijali imigrantów – tłumaczy, że „często nas przerzucano i nie znaliśmy tamtej okolicy”.
Zapewnia, że nie jest agentem KGB, ale na pytanie, czy ma przyjaciół na Białorusi odpowiada dość niejednoznacznie: „Wydaje mi się, że nie mam”.
Chce zostać i pracować na Białorusi. Z dłuższego nagrania wynika, że dobrze zna rosyjski i swobodnie używa fachowego sformułowania służb białoruskich – „kontrrazwiedupr” (na określenie polskiej SKW).
https://www.youtube.com/watch?v=XbNXjf24I3Y
6 komentarzy
Jozef
25 grudnia 2021 o 12:04Dla zdrajcy swojej Ojczyzny jedna kara
realista
29 grudnia 2021 o 09:41Może jego „prawdziwą Ojczyzną” jest Związek Radziecki, jak dla wielu starych ubeków…
Tacy młodzi osobnicy przypominają Polakom, że istnieje (post) sowieckie podziemie w Polsce. Oni sami nie wymrą, nie zmienią się. A jak będzie okazja zrobią to, co Czeczko albo i gorzej.
Bogusław Łysy
31 grudnia 2021 o 16:08On jak Bolek który nie wiedział gdzie skakał przez płot.
ja
1 stycznia 2022 o 17:02Przecież to zwykły dupek.
Cetus
6 stycznia 2022 o 18:07Zapytam brutalnie. Czemu on jeszcze żyje?
Radecki20
9 stycznia 2022 o 00:52Czeczko slaby i marny z Ciebie człowiek. Nie masz szacunku ani w Polsce ani na Białorusi. Przecież tam śmieją się z Ciebie i poniżają, karząc Tobie opowiadać bzdury. W Polsce czeka Cię kara „czarny chleb i czarna kawo” zdrajco. Nie zazdroszczę. Czuć swąd spalonych mostów, na zawsze…