Z technicznego punktu widzenia, Polska obrona powietrzna mogłaby zamknąć niebo nad zachodnimi regionami Ukrainy, ale wymaga to woli politycznej, oświadczył przedstawiciel ukraińskich sił powietrznych Ilja Jewłasz.
Przedstawiciel ukraińskich sił powietrznych Ilja Jewlasz skomentował sobotni zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Alarmy przeciwlotnicze w nocy z piątku na sobotę ogłoszono w kilku ukraińskich obwodach, m.in. chersońskim, mikołajowskim, kirowogradzkim i dniepropietrowskim. Jedna z rakiet spadła 15 km od polskiej granicy.
Na okręg lwowski spadły dziś dziesiątki bomb i rakiet. Jedna z nich 15 km od naszej granicy – poinformował w sobotę rano premier Donald Tusk.
W związku z atakami, między innymi na cele w zachodniej części Ukrainy, poderwano polskie i sojusznicze samoloty.
„Wcześniej, gdy rosyjska rakieta chwilowo wleciała w polską przestrzeń powietrzną, już wtedy mówiono, że kraj mógłby zakryć niebo przynajmniej w zachodnich rejonach naszego kraju. Pozwoliłoby nam to wykorzystać zlokalizowane tam systemy i wyrzutnie do osłaniania naszych celów cywilnych na zachodniej Ukrainie i przemieszczać je w inne kierunki”,
– powiedział Jewłasz.
Zauważył też, że technicznie Polska ma możliwość zamknięcia części nieba nad Ukrainą.
„Ponieważ mają duży zasięg działania, mają systemy obrony powietrznej, które mogą przeprowadzić takie ataki. Wymaga to jednak woli politycznej. I to jest raczej rozmowa z naszym korpusem dyplomatycznym, który może o tym rozmawiać. To w pewnym stopniu ułatwiłoby nam życie. Ponieważ moglibyśmy wykorzystać deficytowe instalacje do walki z samolotami taktycznymi, rakietami kierowanymi i rakietami manewrującymi. To by się nam przydało” – zauważył Jewłasz.
Według Sztabu Generalnego Federacja Rosyjska zwiększa liczbę ataków na froncie.
Jak podaje agencja Unian, w ciągu ostatnich 24 godzin wróg próbował przedrzeć się przez linię obronną Ukrainy 131 razy.
Bardzo ciężka pozostaje sytuacja w rejonie Czasow Jaru. Okupanci postawili sobie za cel zdobycie miasta do 9 maja, więc rzucają tam wszystkie swoje siły – powiedział zastępca dowódcy batalionu Achilles 92. Brygady Specjalnej Ołg Maliarewicz.
ba za UNIAN.ua
11 komentarzy
nie rozumiem
29 kwietnia 2024 o 12:36Przecież Ukraina dostała niemieckie Patrioty.
Jagoda
29 kwietnia 2024 o 14:20Nic z tych rzeczy to jest ich wojna i niech ją prowadzą za swoje chociaż liczą wyłącznie na drapane ! Aż za wiele „zainwestowaliśmy” w ta nazistowską, skorumpowaną juntę, a ci jeszcze nam w twarz międzynarodowo napluli.
LT
29 kwietnia 2024 o 16:04Chcialem to samo napisac,moze nie tak ostro.
IjonTichy
30 kwietnia 2024 o 09:44Wy…….w maskwu ruski prowokatorze.No..nie chciałem tak ostro napisać.
Adrian
29 kwietnia 2024 o 17:27SPO w pierwotnej wersji mówił że Polska potrzebuje 160 maszyn do operacji obronnej w ramach NATO, później pod naciskiem polityków którzy nie chcieli drażnić społecznych oczekiwań wydatkami kolejna wersja SPO mówił już o 120 maszynach….mamy 48 F16, Su22 nie posiadają radarów, F50 uzbrojenia powietrze powietrze (nawet amunicji do działka), MiGi29 poszły daje lub w częściach na Ukrainie, Patrioty to dwie z ośmiu baterii,CAMM też dopiero wchodzi, Samotny wczesnego ostrzegania lepiej późno ni w daje ale dopiero jeden, systemy przeciwlotnicze postsowieckie mewa,Wega,osa też zostakybsoriwadzine jak migi 29 do roli dawców części dla SZU. Nie nie mamy systemu, mamy tylko skladowe, nowoczesny system jest dopiero budowany, system postsowieckie sporty nowoczesnymi systemami dowodzenia z polskiego przemysłu został już częściowo wysłany na Ukrainę.
IjonTichy
30 kwietnia 2024 o 09:49Ukraińcy dają nam i całemu sojuszowi bezcenny czas na dozbrojenie i reorganizację.Stąd to nieustanne wycie i ujadanie ruskiej agentury.
Adrian
21 maja 2024 o 20:09Dokładnie a my daliśmy im broń, proporcjonalnie więcej niż kto kolwiek,
Kressowiak
29 kwietnia 2024 o 23:03Polska moze uczestniczyć w wojskowej interwencji na Ukrainie, wyłacznie na podstawie decyzji całego NATO, jako drobna część sił pokojowych „korpusu ekspedycyjnego” z dominującym udziałem USA, Niemiec, Francji, W.Brytanii itd.
Jakikolwiek nasz Samodzielny udział w tym konflikcie, jest absolutnie wykluczony, poniewaz przez wielu co strachliwszych członków NATO (jak np. Niemcy) byłby potraktowany jako „awanturnictwo” wykraczające poza zobowiazania sojusznicze (Art.5 NATO) i moglibyśmy się znaleźć w konflikcie zbrojnym z Rosją, już bez gwarancji „sojuszników” z NATO …..zwłaszcza gdyby nam za kołnierz wpadło kilka ruskich rakiet….
Dopóki to nie jest absolutnie konieczne, nie powinniśmy jednostronnie testowac na Sobie zobowiążań sojuszniczych NATO…bo mozemy się mocno zdziwić
Wojtek
30 kwietnia 2024 o 06:10Mamy sprzęt i trzeba im pomóc.Oczywiście dyskretnie ale i konkretnie. Ukraina jest naszym naturalnym sprzymierzeńcem. Bo jak nie oni to kto.
IjonTichy
30 kwietnia 2024 o 09:46Pełna zgoda.Każdy zabity ruski bandyta na Ukrainie, to bandyta ktorego stopa nigdy nie postanie na Świętej Polskiej Ziemi.
Roh Kovalsky
30 kwietnia 2024 o 10:02Wojtek bez portek i bez rozumu