
Fot: x.com/@potus
W wywiadzie dla amerykańskiej stacji ABC News, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ujawnił szokujące kulisy tajnych rozmów pomiędzy Władimirem Putinem a Donaldem Trumpem, które odbyły się 15 sierpnia 2025 roku na Alasce. Według Zełenskiego, prezydent Rosji miał oświadczyć, że w ciągu 3-4 miesięcy całkowicie opanuje Donbas.
„To znaczy, on [Putin] mówi, że w ciągu trzech, czterech miesięcy – i to powiedział Amerykanom, Białemu Domowi i przedstawicielowi prezydenta Trumpa Witkoffowi – powiedział, że zdobędzie Donbas w ciągu dwóch, trzech miesięcy, maksymalnie czterech miesięcy” – przekazał prezydent Ukrainy w wywiadzie dla ABC News .
Prezydent Ukrainy podkreślił, że Charków, położony zaledwie 90 kilometrów od Donbasu, od dawna jest jednym z głównych celów rosyjskiego dyktatora.
– To najbardziej ufortyfikowany i broniony region. Nie możemy go oddać. Jeśli wycofamy wojska, Putin weźmie Donbas – i kto powstrzyma go przed kolejnym krokiem?” – pytał Zełenski retorycznie.
Słowa Zełenskiego dotyczące losu Donbasu pojawiły się w kontekście doniesień, że Putin przedstawił Trumpowi tzw. „plan pokojowy” dla Ukrainy.
Według prezydenta, podczas spotkania z Trumpem i jego doradcą Steve’em Witkoffem, Putin przedstawił tzw. „plan pokojowy”, w którym domagał się oddania przez Ukrainę wszystkich nieokupowanych jeszcze terytoriów Donbasu w zamian za… obietnicę Moskwy, że nie rozpocznie nowej wojny – podaje rosyjska sekcja Radia Wolna Europa.
Po rozmowach w Białym Domu 18 sierpnia, Trump ogłosił zamiar zorganizowania bezpośrednich negocjacji Zełenski–Putin. Jednak 3 września Putin odrzucił taką możliwość, stawiając warunek: spotkanie może się odbyć tylko w Moskwie.
Na to Zełenski odpowiedział stanowczo:
„Nie mogę pojechać do Moskwy, gdy moja ojczyzna jest codziennie bombardowana. On to doskonale wie. To gra na czas, manipulacja i pokaz siły.”
Zełenski po raz kolejny ostrzegł, że oddanie jakiegokolwiek terytorium Ukrainy oznacza otwarcie drzwi dla kolejnej rosyjskiej agresji.
Głowa ukraińskiego państwa apeluje do światowych liderów: „Nie możemy ulec iluzji pokoju opartego na kapitulacji”.
Napięcie rośnie, a Kreml staje się coraz bardziej bezwzględny. Wczoraj w małej wiosce w obwodzie donieckim, rosyjski okupant spuścił bombę na emerytów, czekających w kolejce do przewoźnego biura Ukrpoczty po emeryturę. Według danych na 10 września zginęło co najmniej 25 starszych ludzi.
Świat musi podjąć decyzję: stanąć twardo po stronie Ukrainy, czy ryzykować kolejną eskalację, która może przekroczyć granice Unii Europejskiej i NATO.
ba na podst. politico.eu/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!