Zarzuty prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, że uczestnikami powyborczych protestów sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech, uważamy za bezpodstawny – ocenił w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Szef polskiej dyplomacji komentował w poniedziałek zarzuty stawiane przez prezydenta Białorusi, że uczestnikami powyborczych protestów „sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech”. Według Łukaszenki świadczą o tym zarejestrowane połączenia telefoniczne z zagranicy na Białoruś.
Z właściwą sobie dyplomacją, Czaputowicz podkreślił, że „to nie jest jednoznaczna wypowiedź”.
„W tej wypowiedzi jest pewna sugestia co do telefonów z Polski, które mogły dotyczyć organizacji społecznych, które mają zupełne prawo do utrzymywania kontaktów z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego białoruskiego, więc ten zarzut uznajemy za bezpodstawny”, cytuje słowa ministra spraw zagranicznych agencja PAP.
Aleksander Łukaszenka oddając wczoraj głos w komisji wyborczej powiedział, że w nocy z 8 na 9 sierpnia na granicy z Białorusią udaremniono wjazd do kraju 170 Polaków i Ukraińców.
Łukaszenka: dzisiejszej nocy udaremniliśmy wjazd na Białoruś 170 Polaków i Ukraińców
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!