
Uderzenie rakiety Tomahawk. Fot. National Museum of the U.S. Navy – DN-SC-88-04009 (Wikipedia), domena publiczna
Prezydent USA Donald Trump wykluczył w tej chwili możliwość przekazania Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk. Zapytany o tę kwestię przez dziennikarzy na pokładzie Air Force One, Trump odpowiedział jednoznacznie negatywnie, zaznaczając jednak, że jego stanowisko może ulec zmianie w przyszłości.
Prezydent został również zapytany o to, co mogłoby stać się tym, co ostatecznie skłoni Władimira Putina do zakończenia wojny na Ukrainie i tym samym spowodować silniejszą presję Waszyngtonu na Moskwę. Trump stwierdził, że nie ma czegoś takiego i że czasami trzeba pozwolić na walkę. Podkreślił, że wojna jest trudna dla obu stron – Putin stracił wielu żołnierzy, być może nawet milion, a dla Ukrainy konflikt również jest niezwykle wymagający.
W kwestii planów Unii Europejskiej dotyczących wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów na wsparcie Ukrainy, Trump zaznaczył, że to sprawa Europejczyków. Stwierdził, że sam nie angażuje się w takie działania, a Europa i Rosja prowadzą w tej kwestii własne rozmowy, w których on nie uczestniczy.
Warto przypomnieć, że według informacji CNN Pentagon dał „zielone światło” dla przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk, oceniając, że nie wpłynie to negatywnie na amerykańskie zapasy. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do prezydenta.
swi/ukrinform.net










2 komentarzy
TL
3 listopada 2025 o 09:54ich człowiek w waszyngtonie
tfuuuu
Kocur
3 listopada 2025 o 09:59To było do przewidzenia…