Czy OBWE znajdzie powody, by pozytywnie ocenić przebieg kampanii wyborczej na Białorusi? Z pierwszych komentarzy szefów misji OBWE wynika spore rozczarowanie, a jednocześnie nadzieja i pokłady dobrej woli we wspieraniu reform wyborczych i procesów demokratyzacyjnych.
Międzynarodowi obserwatorzy złożyli wstępne oświadczenie w sprawie wyników wyborów parlamentarnych na Białorusi. Konferencja prasowa misji OBWE odbyła się 12 września w Mińsku, w hotelu „Białoruś”.
„Białoruś musi włożyć jeszcze wiele pracy, aby osiągnąć standardy OBWE – powiedział Kent Harsted, koordynator i szef zespołu obserwatorów krótkoterminowych OBWE.
– Białoruskie władze spełniły tylko częściowo swoje obietnice. W pewnych kwestiach nastąpił progres, a w niektórych wszystko się powtórzyło”.
Kent Harsted przypomniał, że koordynował misję OBWE w wyborach prezydenckich w październiku 2015 roku. Wyraził nadzieję, że nowy parlament i rząd będzie kontynuował reformę prawa wyborczego. „Jesteśmy sfrustrowani powolnym postępem. Dużo można było zrobić w tym roku, ale nie zostały wdrożone nasze rekomwndacje.” Współpracę z organami państwa określił jako konstruktywną.
Wśród problemów, Kent Harsted wymienia brak ogólnego rejestru wyborców, brak źródeł ich pozyskiwania, śladową liczbę przedstawicieli opozycji w komisjach wyborczych.;
„Ta kwestia zawarta była w naszych rekomendacjach, ale władza się nie wsłuchała”.
Jeśli chodzi o pozytywne aspekty, to szef misji wymienił zwiększanie liczby zarejestrowanych kandydatów, wśród nich także opozycjonistów. „Nie było bez alternatywnych okręgów wyborczych. Ale w znacznej liczbie przypadków, liczenie głosów i prezentowanie wyników nie było przejrzyste”, – powiedział i dodał, że konieczne jest kontynuowanie szerszego procesu demokratyzacji na Białorusi.
Gisela Wurm, szefowa delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – powiedziała, że przybyła na Białoruś w składzie dziesięcioosobowej delegacji i podziękowała władzom białoruskim za zaproszenie. „Nasi obserwatorzy uważają, że głosowanie zostało dobrze zorganizowane, ale były problemy z liczeniem głosów”.
Zauważyła ona również, że wybory – to nie tylko dzień głosowania. Białoruś jako kraj europejski potrzebuje konkurencji politycznej, mówiła Wurm. Szefowa delegacji ZPRE obiecała reżimowi w Mińsku wsparcie w kwestii reform wyborczych.
Ivana Dobešová powiedziała, że kierowana przez nią delegacja liczy około 30 deputowanych ZP OBWE. Wybory określiła jako historyczne, ponieważ do parlamentu weszła opozycja.
„Jednak, – dodała, ograniczenia prawne nie pozwalały wyborcom na dokonanie całkowicie świadomego wyboru. (…) Duża liczba kandydatów nie zdecydowała się na aktywne uczestnictwo w kampanii, co w konsekwencji nasiliło tylko apatię społeczeństwa” – zauważyła.
Dobešová podkreśliła, że krytyka OBWE jest konstruktywna i wezwała Mińsk do dalszej współpracy.
Tana de Zulueta, szefowa misji obserwacyjnej OBWE/ODIHR mówiła o monitoringu mediów podczas kampanii. Podkreśliła, że 11 września nie były dostępne trzy główne portale informacyjne. Później dodała, że według jej informacji, 11 września, około 11 nie odcięto dostęp do witryn charter97.org, belaruspartisan.org, udf.org i nn.by. Zwróciła również uwagę na brak czasu antenowego dla kandydatów oraz braku zapowiedzi ich wystąpień w telewizji.
„Trzeba było się naprawdę mocno postarać, żeby znaleźć wystąpienie swojego kandydata” – powiedział de Zulueta.
„Nasze zalecenia długoterminowe pozostają niewypełnione. Te wybory parlamentarne dawały taką szansę. Teraz pojawił się nowy parlament, i może wprowadzić niezbędne zmiany. Zaproponowała również wsparcie ODIHR OBWE w tym procesie.
Odpowiadając na pytanie redakcji portalu TUT.BY, czy zliczanie głosów w tym roku było bardziej czytelne, niż podczas wyborów prezydenckich w 2015 roku, Kent Harsted powiedział:
„Jak pamiętamy, w zeszłym roku byłem bardzo rozczarowany faktem, że około jedna trzecia naszych obserwatorów nie mogła w pełni obserwować liczenia głosów. Teraz jest niewielki postęp. Według wstępnych danych, liczba skarg dotyczących braku przejrzystości liczenia głosów wśród naszych obserwatorów zmniejszyła się do 24 procent”.
Według Harsteda jest nadal istotna liczba, i konieczne jest dążenie do tego, żeby ta liczba była mniejsza niż 1%.
Szef misji zauważył, że wynik obserwacji jest bardzo nierównomiernie rozłożony w całym kraju: „W jednym miejscu był doskonały, w innym, oczywiście, zalecenia CKW nie zostały zrealizowane.
„Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
2 komentarzy
anton litwinski prawnyk kulaka
15 września 2016 o 12:32APOZYCYINE KANDYDECE W DEPYTATI NAZBERAE PODPISY – ALE PYTANNE Y TYM JAK PAZNEY TYE PODPISY PALICZAC ?
jan
15 września 2016 o 20:51wybory na bialorusi to farsa albo teatr