Po informacji o chorobie koronawirusowej prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zwalili się na niego nie przepadający za nim rodacy i – zapewne – rosyjskie boty, którzy zawyli z radości. Zełenski – jak przystało na głowę państwa – potraktował ich z umiarem, określając ludźmi „z amputowanym sumieniem”. Owa korespondencja jest dostępna na koncie Zełenskiego na Facebooku.
„Trzeba obiektywnie spojrzeć na sytuację. Od początku globalnej pandemii zdawałem sobie sprawę, że covid na pewno mnie nie ominie. Byłem nawet trochę zaskoczony, że infekcja ominęła mnie, kiedy zachorowali moi krewni. Niestety, musimy zaakceptować ten aksjomat: do czasu, kiedy nie będzie niezawodnej szczepionki, każdy jest zagrożony. Jedyne, co możemy zrobić, to spróbować zerwać łańcuchy infekcji i tym samym znacznie zmniejszyć obciążenie szpitali i uniknąć ciężkiego przebiegu choroby” – wyjaśnił.
Poinformował też, że praca prezydenta nie pozwala na całkowitą izolację.
„Zawsze jest się w kontakcie, bo bez tego nie można być skutecznym. Prezydent to przede wszystkim spotkania, komunikacja, osobista moderacja. Dlatego od początku byłem w strefie dużego ryzyka” – dodał.
„Ale każdy przechodzi covid inaczej. Komuś udaje się lepiej i czuje się dobrze, nawet z lekką gorączką. Tak jest w moim przypadku. Przynajmniej na razie. Takie jest życie. I wszystko jest możliwe” – wyjaśnił.
Jednocześnie zwrócił uwagę na wiadomości w sieciach społecznościowych.
„Zalogowani „eksperci” naszych przeciwników politycznych cieszą się z mojej choroby. To wykracza poza człowieczeństwo. Otóż, moim zdaniem, są to ludzie z amputowanym sumieniem i wielokrotnie to udowadniali. Nie mam o nich nic do powiedzenia. Poza jednym – zło zawsze wraca stokrotnie” – skomentował.
„Koronawirus nie może być powodem do radości, nawet gdy chorują przeciwnicy. To bardzo podstępna infekcja. Jej głównym niebezpieczeństwem jest to, że z czasem mogą się ujawnić negatywne konsekwencje. Dlatego nie życzyłem tego nikomu i nie życzę. Przeciwnie, wszystkim przeciwnikom politycznym życzę tylko zdrowia i opcjonalnie powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że dla większości Ukraińców covid nie będzie powodem złośliwości. Bo jesteśmy normalnymi ludźmi. Wszyscy. Z wyjątkiem niewielu, którzy całkowicie utracili swoje człowieczeństwo” – dodał.
Uważa też, że z pewnością uda się wygrać tę trudną bitwę.
„Ludzkość w tym roku wiele się nauczyła. Są zasady leczenia, są skuteczne leki, jest zrozumienie, jak i kiedy świat zobaczy szczepionki. Ukraina również przeszła długą drogę, od prawie całkowicie załamanych systemów medycznych i laboratoryjnych do umiejętności radzenia sobie, gdy mamy 10 tysięcy infekcji dobowo, a obecnie wykonuje się 50 tysięcy testów dobowo. Rok temu daleko było od takiej możliwości. Pracujemy. Chociaż niektórzy lubią ględzić. Robią to od pięciu lat. Nadal poniżają swój kraj, odmawiają mu obecnie możliwości i umiejętności” – powiedział.
„Tak czy inaczej, do końca roku będziemy mogli zrobić jeszcze więcej. Ponieważ jesteśmy wielkim narodem i trzeba tylko rozbudzić wiarę w siebie, w swoje siły i podążać za najlepszymi tego świata. Wszystkim życzę zdrowia! Jestem wdzięczny każdemu, kto życzy mi szybkiego powrotu do zdrowia. Wierzę, że ciepło waszych słów pokona koronawirusa” – podsumował.
Opr. TB, https://www.facebook.com/zelenskiy95/
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!