
Ukrainścy żołnierze rozbrajają głowicę rosyjskiego drona szturmowego. Fot. facebook.com/UA.National.Police
Chiny potajemnie dostarczają silniki państwowemu producentowi dronów w Rosji za pośrednictwem lipnych firm pod przykrywką „przemysłowych agregatów chłodniczych”, aby uniknąć sankcji ze strony Zachodu w przypadku ich wykrycia. Poinformowała o tym agencja „Reuters”, powołując się na informacje i dokumenty trzech europejskich urzędników ds. bezpieczeństwa.
Według nich dostawy te pozwoliły rosyjskiemu producentowi broni IEMZ Kupoł na zwiększenie produkcji dronów szturmowych Garpija-A1, pomimo sankcji nałożonych w październiku przez USA i UE, które zakłóciły łańcuch dostaw firmy.
Wewnętrzny dokument firmy Kupoł pokazuje, że firma podpisała kontrakt z rosyjskim ministerstwem obrony na wyprodukowanie w tym roku ponad 6 tys. Garpii, w porównaniu z 2 tys. sztuk w 2024 roku. W dokumencie podano, że do kwietnia dostarczono ponad 1,5 tys. dronów.
„Drony dalekiego zasięgu są używane do ataków na cele cywilne i wojskowe głęboko na terytorium Ukrainy, a Rosja używa około 500 takich dronów miesięcznie” – poinformowała ukraińska agencja wywiadu wojskowego w oświadczeniu dla „Reutersa”.
W oświadczeniu dla agencji „Reuters”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin stwierdziło, że nie wiedziało o eksporcie części do dronów Garpija i kontroluje sprzedaż towarów podwójnego zastosowania za granicą zgodnie z własnym prawem i zobowiązaniami międzynarodowymi.
„Chiny zawsze sprzeciwiały się jednostronnym sankcjom, które nie mają podstaw w prawie międzynarodowym i nie są sankcjonowane przez Radę Bezpieczeństwa ONZ” – dodano w oświadczeniu.
Wcześniej stały przedstawiciel USA przy NATO Matthew Whitaker wezwał do ukarania Chin za pomoc Rosji w wojnie z Ukrainą. Według niego Chiny popełniły błąd, decydując się na pomoc Rosji. Wezwał do ukarania Chin za pomaganie Rosji w zabijaniu Ukraińców.
„Uważam, że powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za dotowanie tych zabójstw, które mają miejsce na ukraińskich polach bitew” – podkreślił Whitaker.
Media donosiły również, że UE po raz pierwszy nałożyła sankcje na dwa chińskie banki z powodu współpracy z Rosją. Należy zauważyć, że na czarnej liście w ramach 18. pakietu sankcji znalazły się dwa regionalne instytucje finansowe z miast położonych blisko granicy chińsko-rosyjskiej. Mowa o Suifenhe Rural Commercial Bank i Heihe Rural Commercial Bank.
Opr. TB, reuters.com
1 komentarz
rosja z Małej Litery
24 lipca 2025 o 19:07Ruskie świnie, chińskie świnie.