Trzeba być nienormalnym, żeby zaganiać ludzi do czegoś takiego.
Koło przystanków i w innych miejscach publicznych w okupowanym Doniecku pojawiły „betonowe schrony” do ukrycia się przed ukraińskim ostrzałem rakietowym. Już sam pomysł, żeby postawić je na ulicy, zamiast umieścić pod ziemią jest kuriozalny, pewnie tak było taniej. Ale materiał, z którego je wykonano przebija wszystkie dotychczasowe chore pomysły ruskiego miru.
Na pierwszy rzut oka, konstrukcje wydają się solidne, ale mieszkańcy szybko zauważyli, że pod cieniutką warstwą betonu, którą można bez problemu zeskrobać, znajduje się… zwykły styropian! – donosi New Voice.
Taki schron może zapewne ochronić przed pikującą wroną, ale z pewnością nie przed odłamkami pocisków artyleryjskich, które mogą też swobodnie wlatywać przez otwarte drzwi i okna, nie wspominając o uderzeniach bomb, czy HIMARS-ów, które po prostu zdmuchną te konstrukcje jak piórko, przy okazji dziurawiąc je jak sito.
Ciekawe, ile kasy udało się „skręcić” miejscowym okupacyjnym władzom na tej „obronnej inwestycji”.
😁 So-called "DPR", temporarily occupied part of Donetsk region, shelters made of foam plastic. pic.twitter.com/vJXbmgmzoL
— MAKS 24 🇺🇦👀 (@Maks_NAFO_FELLA) October 6, 2024
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!