Zaczęło się od nóg. Zdesperowani uczestnicy akcji „Charków to Ukraina” próbowali podpiłować je przez kilka godzin. Potem ciągnęli Uljanowa za liny. „No padaj!” – wołali dopingujący ich na placu Wolności mieszkańcy.
Wreszcie Iljicz się zachwiał, ale zanim na dobre runął zdołał jeszcze skrzywdzić człowieka. Pęknięta lina uderzyła jednego z uczestników przedsięwzięcia.
Ostatecznie akcja zrzucania Lenina z postumentu w Charkowie została zwieńczona sukcesem. O 19:50 w niedzielę, 28 września, spadła pierwsza podpiłowana część nogi wodza. Potem – on sam.
Kresy24.pl
4 komentarzy
jeferson
29 września 2014 o 10:32jeden nacjonalista stracił oko i bardzo dobrze to don kichoci walcza z wiatrakami z martwa natura a tu zywym trzeba pomóc na lotnisku w doniecku trwa walka bandyci zhunty gina tylko ci cosa wbunkrze nie do zlikwidowania
jeferson
29 września 2014 o 10:33to tylko kamien i zelazo o zeby zywego lenina zabili to jest sens a tak z motyka na słonce drudzy kaczynscy
Iron men
29 września 2014 o 16:35Mogli przywiązać do nogi line i helikopterem dźwignąć, a potem do jakiegoś dziurska wrzucić.
tik
30 września 2014 o 15:41Zbrodniarz „obalony”