
Bundestag. Fot: unsplash.com /@maheshkumar_painam
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu, socjaldemokrata Michael Roth uważa, że zbliżenie między prezydentem USA Donaldem Trumpem a przywódcą Kremla Władimirem Putinem oznacza koniec stosunków transatlantyckich.
Niemiecki poseł uważa, że słowny atak Donalda Trumpa na Ukrainę jest „całkowitą porażką” sojuszu transatlantyckiego.
„To język typowy dla Kremla i Putina” – powiedział Michael Roth po tym, jak prezydent USA nazwał ukraińskiego przywódcę Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem” i poparł rosyjską wersję wydarzeń dotyczących przyczyn wybuchu wojny– pisze Politico.
Polityk powiedział, że był zaskoczony „słysząc tę propagandę płynącą z Białego Domu”.
Roth, członek centrolewicowej SPD, która w sondażach przed niedzielnymi wyborami krajowymi plasuje się za konserwatywnymi chadekami, opisał ton nowego rządu USA jako „najgorszy z możliwych scenariuszy”.
„Stosunki transatlantyckie się skończyły” – dodał Roth, podkreślając, że coraz większe zbliżenie Trumpa z Putinem sprawiło, że Europa została „sama w domu” i nie jest w stanie szukać „najlepszych opcji” – jedynie najmniej złych.
Tymczasem prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) wezwała Niemcy do trzymania się z dala od wojny w Ukrainie.
„To nie jest nasza wojna”, powiedział współzałożyciel i honorowy przewodniczący AfD Alexander Gauland w Neuenhagen pod Berlinem. W podobnym duchu wypowiedział się współlider AfD Tino Chrupalla — pisze agencja dpa.
ba za politico.com/dpa
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!