Kult nienawiści i przemocy. Pochwała ludobójczych organizacji – to w szkole ukraińskiej. Putin, Berkut, Antymajdan, Donbas, Krym, militaryzm – to już szkoła rosyjska. Dziecięce mózgi prane od najmłodszych lat. Zobaczmy najnowsze podręczniki i „pomoce naukowe” za naszą wschodnią granicą.
„Powstańczy alfabet” – tak nazywa się podręcznik, z którego dzieci na zachodniej Ukrainie mają się uczyć czytać. Gęsto w nim od banderowskich mundurów i symboli. Peany na cześć UPA i hitlerowskiego batalionu Nachtigall, w którym służyli Ukraińcy, znanego z mordów na Żydach. Główny bohater czytanek, chłopiec o imieniu Alyarmyk, wstępuje do UPA i „walczy o Ukrainę”. Znajdziemy tu także Adolfyka, Stalina i Liliputina.
„Oddawanie w ręce dzieci podręcznika poświęconego formacji, która przez pierwszy okres działalności zajmowała się mordowaniem Polaków i Żydów na Kresach Wschodnich, jest nieporozumieniem” – uważa historyk dr Andrzej Zapałowski, cytowany przez Nasz Dziennik.
„Pomijając polityczny stosunek, jaki można mieć do Putina czy głównych aktorów wydarzeń na Ukrainie, piętnowanie, z jakim mamy do czynienia zwłaszcza wśród małych dzieci, które wielu spraw nie rozumieją jak dorośli, jest niczym innym jak zaszczepianiem kultu nienawiści i wypaczaniem rzeczywistości. Każdy podręcznik dla dziecka powinien być budowany tylko i wyłącznie na wartościach pozytywnych i dozowany informacjami odpowiednimi dla dziecka w danym wieku” – przypomina dr Zapałowski.
Podręcznik autorstwa nacjonalisty Oleha Witwićkyja powstał jeszcze w czasach rządów Juszczenki. Za Janukowycza został wycofany, obecnie ponownie pojawił się w szkołach, uzupełniony o wydarzenia z Majdanu i fragmenty o „Niebiańskiej sotni”. Na razie uczą się z niego dzieci w regionie Tarnopola, ale pewnie wkrótce pojawi się on także na środkowej Ukrainie
„Serwowanie młodemu pokoleniu takiej, a nie innej wizji II wojny światowej jest wypaczeniem, a także wtłaczaniem do umysłów ukraińskich dzieci faszystowskiego podejścia do eksterminacji innych nacji, którą przeprowadzała UPA. Z czasem takie formy zachowania będą się utrwalać już nie u dzieci, ale wśród dorastającej młodzieży, a następnie u osób dorosłych” – przewiduje dr Zapałowski.
Szokujący podręcznik to zresztą nie jedyna forma banderowskiego indoktrynowania najmłodszych. Co roku odbywa się przecież także młodzieżowy festiwal piosenki banderowskiej Banderstadt. „Mamy do czynienia z bardzo poważnym zjawiskiem wychowywania dzieci i młodzieży w kulcie nienawiści do innych narodów, przede wszystkim zaś w kulcie mordowania innych nacji, co jest niespotykane w skali Europy” – mówi dr Zapałowski.
Można tylko zastanawiać się, na co liczą ci, którzy nadal wierzą, że przyszłe ukraińskie pokolenie wychowane na takich wzorcach będzie Polsce przyjazne i skłonne potępić chociażby wołyńskie ludobójstwo?
W tym samym czasie rosyjscy „pedagodzy” również nie próżnują i podobnie jak ich ukraińscy koledzy idą z duchem czasu. Oto tablica do nauki alfabetu, która pojawiła się właśnie w rosyjskich szkołach:
Z tego elementarza dzieci dowiedzą się, że A -to jak Antymajdan, B – jak Berkut, D – jak Donieck, P – jak Putin, T – jak Topol (wyrzutnia rakiet), twardy znak – jak twardy minister Ławrow, J – jak Jużnyj Potok (Gazociąg Południowy), no i Krym, z demonstracyjnie przekreśloną ukraińską literą „i” w nazwie.
I to macie wbić sobie do głowy, drogie dzieci. Sława herojom! Sława Putinu! Sieg heil!
Kresy24.pl / Nasz Dziennik, dt.ua, gazeta-misto
5 komentarzy
Jan
13 października 2014 o 16:02Banderyzm na Ukrainie zawsze miał się dobrze a teraz nastepuje jego rozkwit.Jedyne co Polska może zrobić to pilnować aby ten konflikt nie wygasł.Im więcej zginie banderowcow tym lepiej dla nas.Rowniez tym samym pomniejszenie stanu osobowego „robotniczo-chłopskiej armii” sprawi ze i tam w pewnym momencie dojda do wniosku żeby jednak wejść na całego na Ukraine.A co z niej zostanie?To nie nasz bol glowy.Nie ma roznicy czy będziemy graniczyć z probanderowska Ukraina czy Rosja dazaca do odbudowy swego imperium.Tylko w chorych mozgach naszych politykierów ubzdurano sobie ze Ukrainiec to przyjaciel.To taki sam zbrodniarz wojenny jak Rusek czy Niemiec.Tamci strzelali w tyl glowy lub robili plutony egzekucyjne.Ukraincy rzneli siekierami i widłami.Nie chce ich za sasiadow ani pracowników.Bandycko-nacjonalistyczna nacja.
wulgarny
13 października 2014 o 17:50Te narody już wcześniej udowodniły że nie mają mózgów. Okazuje się iż bez tego żyć można,chociaż nader kiepsko.
Iron men
13 października 2014 o 18:56Jutro mają święto nauczyciele Ukraińscy,to przynajmniej wolne będą mieć.
Ajatollah Rock&Rolla
14 października 2014 o 13:51Do UE już nie wejdą a o NATO mogą pomarzyć. Z dwojga złego to wole już ruskich niż upowców.
cynik
25 września 2015 o 01:18No cóż. Lepsze to niż genderyzm.