Tadeusz Jordan Rozwadowski był jednym z najzdolniejszych polskich dowódców, znakomitym strategiem i znawcą sztuki wojennej. Jego przedwczesna śmierć do dziś budzi kontrowersje.
Urodził się (w zależności od źródła) 19 lub 20 maja 1866 roku w Babinie (obecnie Ukraina) w rodzinie o silnych tradycjach wojskowych: jego przodkowie walczyli z Turkami pod Wiedniem i z carską Rosją w powstaniach: kościuszkowskim, listopadowym i styczniowym. Rozwadowski jako poddany cesarza Austro-Węgier rozpoczynał karierę wojskową w cesarsko-królewskiej armii. Ukończył prestiżową wiedeńską Szkołę Wojenną i dosłużył się wysokiego oficerskiego stopnia będącego odpowiednikiem polskiego generała dywizji. To właśnie on opracował tzw. wał ogniowy i przyczynił się do zwycięstwa armii Austro-Węgier pod Gorlicami i Jarosławiem.
Jeszcze w 1918 roku Rada Regencyjna powołała go na stanowisko szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To on tworzył zręby kawalerii, straży granicznej czy Marynarki Wojennej. Opracował również schematy, wedle których organizowana miała być polska armia, a które odegrały niebagatelną rolę w okresie walk odrodzonej Rzeczypospolitej o granice.
Po przejęciu władzy cywilnej i wojskowej przez Józefa Piłsudskiego poróżnił się z nim i złożył dymisję ze sprawowanej funkcji szefa Sztabu Generalnego, jednak niemalże natychmiast został skierowany do Lwowa, gdzie trwały już polsko-ukraińskie walki o miasto. Otrzymał zadanie reorganizacji polskich sił i utrzymania Lwowa w polskich rękach. Zadanie to wykonał.
Wiosną 1919 roku Rozwadowski został szefem Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu. Gdy opuszczał Lwów, owacyjnie żegnały go tłumy mieszkańców miasta i żołnierze.
W stolicy Francji skutecznie zabiegał o polskie interesy w Galicji Wschodniej, uzyskał dostawy broni dla Wojska Polskiego, negocjował zręby sojuszu z Rumunią. To również dzięki niemu powstał Legion Amerykański, którego żołnierze bili się za Polskę.
Po powrocie do Polski, kiedy ojczyzna ponownie była w potrzebie, stanął na czele Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Kiedy wojska bolszewickie parły na Warszawę, i wydawało się, że nic ich nie pokona, stworzył plan kontruderzenia oraz koncepcję bitwy, znanej dziś jako Bitwa Warszawska. Po zwycięstwie cała chwała spłynęła na Józefa Piłsudskiego. Rozwadowski, pomimo prywatnych zatargów z Marszałkiem, nie próbował podważać autorytetu “Ziuka”. Czyniły to jednak środowiska przeciwne Piłsudskiemu. Spór o to, który z dowódców zasługuje na miano zwycięzcy w Bitwie Warszawskiej, pomimo upływu ponad 100 lat, trwa do dziś.
Krytycznym momentem dla jego kariery był przewrót majowy w maju 1926 roku. Rozwadowski stanął na czele sił wiernych rządowi RP. W obliczu zagrożenia wojną domową prezydent Wojciechowski złożył urząd, kończąc tym samym bratobójcze walki w stolicy, a Rozwadowski został internowany, oskarżony i skazany na więzienie.
Karę odsiadywał w Warszawie a następnie w Wilnie. Fatalne warunki sprawiły, że generał podupadł na zdrowiu. Całości dopełniało uderzenie w honor oficera, który więziony był pośród pospolitych przestępców.
Zmarł przedwcześnie w 1928 roku w niewyjaśnionych do końca okolicznościach. Zgodnie z wolą zmarłego, pochowano go na cmentarzu Obrońców Lwowa. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły tysiące ludzi, a trumnę nieśli na swoich barkach generałowie, którzy zostali wydaleni ze służby razem z naszym bohaterem. Śmierć Rozwadowskiego była szeroko dyskutowana zarówno w II RP jak i obecnie. Podejrzewano nawet otrucie oficera, a odmowa przeprowadzenia sekcji zwłok tylko uwiarygadniała tę wersję wydarzeń.
2 komentarzy
tak myślę
15 sierpnia 2024 o 16:22To skandal, że gen. Rozwadowski nie ma w Warszawie godnego pomnika.
Guapo
15 sierpnia 2024 o 20:31Wielki Polak ! Wspaniały żołnierz ,strateg ,maż stanu.Przewyzszał piłsudskiego dziada we wszystkim za wyjatkiem cwaniactwa,dlatego został przez niego zniszczony! Człowiek który obronił Nasz Piękny Lwów choć nie mógł się doprosić pomocy.Cześć jego pamięci!!! Chwała Bohaterowi!!!