Aktywność katolickiego księdza z Witebska, Wiaczesława Baroka bezspornie przeszkadza białoruskim służbom. Duchowny jest organizatorem licznych pielgrzymek do sanktuariów w Europie i Ziemi Świętej, wyjazdu białoruskiej młodzieży na Światowe Dni Młodzieży oraz dorocznych uroczystości odpustowych w Budsławiu. O tym, że jego działalność nie podoba się miejscowej władzy przekonuje się od lat.
W 2012 roku, kiedy pracował w parafii św. Józefata Kuncewicza w Rasonach (obwód połocki) zainteresowała się nim milicja finansowa. Do departamentu śledztw finansowych, wpłynął anonimowy list, którego autor oskarżał go o nielegalny biznes turystyczny, na czym ksiądz miał rzekomo zarobić od 350 tysięcy do nawet 1 mln. euro.
Jak mówił wówczas ksiądz Wiaczesław, organizacją pielgrzymek, w których wzięło udział kilka tysięcy osób, zajmuje się od lat. – W żaden sposób nie złamałem prawa, ponieważ moja działalność została zatwierdzona przez zwierzchnika Kościoła katolickiego na Białorusi, mam również odpowiednie dekrety, które to potwierdzają. Nadal będę kontynuować organizację pielgrzymek, iż uważam taką działalność za istotną część swojej posługi kapłańskiej.
Winy księdza nie sposób było udowodnić, co nie znaczy, że władze Witebszczyzny zrezygnowały z jego szykanowania. Tym razem ukarano go grzywną za „złe parkowanie”.
23 sierpnia odbyło się w Mińsku posiedzenie sądu administracyjnego, który rozpatrywał pozew przeciwko księdzu Wieczesławowi Barokowi. Podstawą oskarżenia był protokół milicyjny sporządzony 1 lipca w Budsławiu. Kapłanowi inkryminuje się parkowanie na skrzyżowaniu (choć tradycyjnie w dzień odpustowy, gdy do Budsławia (białoruskiej Częstochowy) przybywają tysiące wiernych i pielgrzymów z całej Białorusi, ruch jest zamknięty dla samochodów. Wjazd na specjalnie utworzony parking mają jedynie organizatorzy, księża i przedstawiciele władzy świeckiej. Tym nie mniej księdza Baroka nie tylko nie wpuszczono na parking, ale ukarano go za parkowanie w miejscu niedozwolonym.
„W obliczu bezprawia ze strony funkcjonariuszy MSW, człowiek zaczyna rozumieć, jak niewiele znaczy w tym świecie… Ale problem nie polega na tym, że moja sytuacja jest jakaś wyjątkowa. To klasyczny przykład tego, co dzieje się wokół uroczystości w Budsławiu. Funkcjonariusze MSW traktują pielgrzymów jak przestępców, a nie jak gospodarzy święta. Czyli zabezpieczają porządek przed pielgrzymami, zamiast zapewniać bezpieczeństwo samym pielgrzymom.
-Nie jestem winny. I do winy nie zamierzam się przyznawać. Nie zgadzam się z protokołem i napisałem w raporcie, że milicjant kłamie, decyzji również nie podpisałem. Teraz przygotowuję się do zaskarżenia sprawy przed sądem. Pytanie jaki będzie tego rezultat? Nie wiem. Jednak chcę wierzyć w sprawiedliwość w naszym kraju Chociaż bezczelność, z jaką miałem do czynienia ze strony milicji, chwieje moją wiarą w siłę prawa. Może prościej byłoby zachowywać się jak posłuszna owca i zapłacić grzywnę? Może i tak … Ale jest to sprzeczne z moimi chrześcijańskimi przekonaniami. A jeśli wygram w sądzie, może mój przykład doda innym wiary w to, że na Białorusi istnieją jeszcze jakieś niezawisłe sądy. Mam nadzieję, że sąd będzie kierował się prawem, a nie zasadą: oficer milicji ma zawsze rację” – powiedział ksiądz Barok.
Jednocześnie duchowny podkreśla, że problemem nie są pieniądze, ale czas, jaki musi poświęcić na dojazd z Witebska do Mińska na proces. Witebska milicja odmówiła rozpatrzenia protokołu.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/”Białoruski Partyzant”.
8 komentarzy
SyøTroll
30 sierpnia 2016 o 14:54No proszę, a w moim zborze był w niedzielę białoruski pastor, cieszący się że władze pozwoliły na wybudowanie zboru, po pięciu odmowach. Oby tak dalej, liczymy na kolejne zbory.
Wowa
30 sierpnia 2016 o 17:00Niestety taka rosyjska norma. Co kraj to obyczaj.
lola
30 sierpnia 2016 o 22:34Ksiądz – to nie kasiarz. „Duchowny jest organizatorem licznych pielgrzymek do sanktuariów w Europie i Ziemi Świętej” – proszę, wiemy, jak ciągnął kasę ze swoich wiernych i się bogacą, a turystyczne firmy olewają i zabierają u nich chleb.
500 € za 5 dni pobytu w Rzymie!!?
Kamil
31 sierpnia 2016 o 21:57Słuchaj, kobitko, czy ksiądz ciebie zmusza do tych pielgrzymek. Nie masz pieniędzy, udawaj głęboką wiarę w swoich moczarach, zbieraj informację o księdzach i przekazywaj gdzie należy, wreszcie uzbierasz i na pielgrzymkę, biedota. Kto tylko tego księdza nie prześladuje. Geje za to, że nie jest gejem, donosiciele za to, że jest mądrym i widzi swołocz, zanim ta otwiera gębę, złodzieje za to, że jest uczciwym. Zwolennicy „Ruskiego światu” za to, że jest Białorusinem-patriotem. A cała biada wynika z tego, że jest to prawdziwy pasterz Boży, a nie wilk w owczej skórze. A więc — trzeba więcej słuchać Boga, niż ludzi.
lola
1 września 2016 o 11:16Kościół nie jest od zarabiania, a jeśli tak, to niech płaci podatki.
Inaczej, Kościół dawno należy opodatkować i księża przestaną się wynosić. Będą bliżej do ludzi nie poprzez pielgrzymki, ale modlitwę i człowieczeństwo.
Alex
1 września 2016 o 10:49Znałem ks. Wiaczesława, gdy był jeszcze klerykiem. No cóż… nie wiem kto i po co go wyświęcił. Miał skłonności do manipulowania ludźmi. Raczej cyniczny typ człowieka.
Rudolf
1 września 2016 o 23:18Z twego punktu widzenia. Natomiast ja nie znam ciebie, lecz znam go dość dobrze i moja ocena z twoją się nie zgadza. Władza lubi pokornych lizusów, a ten ksiądz takim nie jest.
Alex
2 września 2016 o 12:46Za często używasz słowa „nie”. Napisz coś pozytywnego o tym człowieku, jeśli jest o czym. Ja bardzo się zdziwiłem, że został wyświęcony. Mniejsza o to. Drzewo poznaje się po owocach, a nie wybujałych liściach.