We wtorek w Mińsku odbyło się posiedzenie Najwyższej Rady Gospodarczej Eurazji. Wzięli w niej udział prezydenci Białorusi, Rosji i Kazachstanu. Dyskusja dotyczyła projektu umowy w sprawie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Aleksander Łukaszenka miał nadzieję, że uda mu się przezkonać Putina, by ten anulował cła za handel ropą naftową. Zabrakło mu odwagi?
Białoruś na dzień dzisiejszy musi wpłacać do budżetu Federacji Rosyjskiej cła za produkty wytwarzane z rosyjskiej ropy i wywożone poza obszar Unii Celnej. W zeszłym roku Mińsk zapłacił Rosji 3 mld 300 milionów dolarów. Te pieniądze są bardzo potrzebne białoruskiemu budżetowi, jednak Rosja nie zgodziła się „podarować” ich Białorusi.
Dyrektor ds. badań „Klubu Liberalnego” Jewgienij Projgerman w komentarzu dla agencji BelaPAN zauważył, że Władimir Putin nie zgodził się na ustępstwa wobec Białorusi tłumacząc się potrzebami wynikającymi z wielomiliardowych kosztów, które Rosja będzie musiała ponieść na Krymie oraz z powodu sankcji nałożonych przez Zachód. Aleksander Łukaszenka z kolei nie odważył się naciskać na Putina. No i trudno mu się dziwić, a nuż Moskwa mogłaby podwoić lub potroić swoje „zabiegi dyplomatyczne” wobec Białorusi, gdzie nastroje prorosyjskie są nadzwyczaj wysokie, a prawie półtoramilionowa rzesza obywateli narodowości rosyjskiej, mogłaby nagle stwierdzić, że Łukaszenka godzi w ich swobody obywatelskie.
Inny rosyjski ekspert uczestniczący we wczorajszym szczycie, na którego powołują się rosyjskie media przekonuje, że najprawdopodobniej wkrótce Moskwa zaproponuje Łukaszence alternatywne rozwiązanie problemu spłaty ceł.
„Mówiąc cynicznie, zachodzi pytanie – jakiego rzędu wielkości pomocy chcemy udzielić Białorusi, kwestia wtórna – ich usatysfakcjonują wszelkie propozycje z naszej strony” – powiedział rosyjski urzędnik.
Natalia Wołczkowa z Rosyjskiej Szkoły Ekonomicznej uważa, że z powodu ceł, Aleksander Łukaszenka być może nawet nie zdecyduje się na przystąpienie do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.
„On się targuje, poczuł moment, że Rosja znalazła się w trudnej sytuacji – zerwane stosunki z Zachodem – i jest gotowa do ustępstw” – powiedziała Wołczkowa dodając, że jej zdaniem albo Rosja zrezygnuje z odszkodowania za towary ropopochodne sprzedawane przez Białoruś, albo zaproponuje jej innego rodzaju kompensację.
Kresy24.pl/euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!