Białoruskie służby specjalne nie mają wątpliwości: 25-27 marca będą podejmowane próby destabilizacji sytuacji w kraju – oświadczył szef KGB Białorusi Iwan Tertel na antenie TV Białoruś -1. Dodał, że podległa mu służba przygotowuje się według trzech możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji.
Przypomnijmy, 25 marca narodowo zorientowani Białorusini i opozycja świętują rocznicę powstanie niepodległego państwa białoruskiego Białoruskiej Republiki Ludowej – Dzień Wolności – święto nieuznawane przez reżim Aleksandra Łukaszenki. To dlatego cały aparat bezpieczeństwa i podłegłe dyktatorowi służby przygotowują się do jego zdławienie.
— Oczekuje się, że prowokacje będą, być może ze strony osób trzecich (kogo ma na myśli?), co pociągnie za sobą negatywne konsekwencje i na tym tle będzie można uzasadnić zainwestowane w to środki i sprowokować dalsze pogorszenie sytuacji, powiedział szef KGB Białorusi Iwan Tertel na antenie TV Białoruś -1.
Tertel zauważył: KGB wie, kto to planuje za granicą, co dokładnie planuje, zna kanały odbioru środków, wykonawców na terytorium Białorusi. Ostrzega, że siły bezpieczeństwa będą działać twardo, zgodnie z prawem. Szef KGB poprosił obywateli, aby nie ulegali prowokacjom.
Szef KGB oświadczył, że za granicą „istnieje kilka politycznych emigracyjnych ośrodków wywrotowych, w których tzw. uchodźców wspierają zagraniczne służby specjalne, a główny strumień środków jest kierowany na destabilizację sytuacji w tym okresie”.
— Scenariusz powstaje za granicą. W jego pisaniu uczestniczą osoby, które w swoim czasie opuściły nasz kraj. Scenariusz przewiduje, że skrajnie aktywne będą osoby znane w opozycji: Kastusiew, Gubariewicz i inni (liderzy tzw. starej opozycji – red.), a także tzw. koordynatorzy czatów domowych – mówi Tertel cytowany przez portal Tut.by.
Szef KGB sugeruje, że uchodźcy polityczni, którzy według niego organizują zza granicy zamieszki na Białorusi, robią to dla pieniędzy. To oni „zgarną” dywidendę finansową, a ci, którzy podejmą się próby oficjalnej organizacji wydarzenia, będą odpowiedzialne za wyprowadzanie ludzi na nielegalne akcje „z elementami prowokacji, ewentualnymi ofiarami spośród zwykłych obywatele i jakieś nagłe wypadki”.
Według Iwana Tertela, jeden ze scenariuszy zakłada zgłoszenie drogą oficjalną wiecu na placu Jakuba Kolasa, marsz do Teatru Opery i Baletu, a następnie, na wezwania znanych kanałów telegramowych niekontrolowane wyjście ludzi „na ulicę”, a w konsekwencji starcia z funkcjonariuszami organów ścigania, być może brutalniejsze scenariusze z rannymi.
Wedłu g drugiego scenariusza, organizatorzy również zgłoszą chęć zorganizowania oficjalnych wydarzeń w rejonie placu Bangalore, a później uczestnicy, „rozgrzani” emocjonalnymi hasłami zostaną wyprowadzeni do centrum miasta, gdzie swoimi działaniami będą prowokować funkcjonariuszy organów ścigania.
Trzeci scenariusz, zdaniem szefa KGB, został opracowany na wypadek braku zgody władz na przeprowadzenie imprezy masowej; zakłada „obserowanie sytuacji, manipulowanie informacją, skupianie się na czatach domowych, na koordynatorach, a następnie wezwanie ludzi na akcje i starcia z funkcjonariuszami organów ścigania w centrum miasta.
Kim jest szef białoruskiego KGB? Jak informuje Wikipedia, urodzony 8 września 1966 roku we wsi Przewałka na Grodzieńszczyźnie, zamieszkałą przez ludność katolicką. W młodości używał imienia Jan. Wśród jego krewnych byli żołnierze Armii Krajowej. Z racji swojego polskiego pochodzenia bywa porównywany z Feliksem Dzierżyńskim
oprac. ba
4 komentarzy
Borys
10 marca 2021 o 12:40Sami są jedną wielką prowokacją.
Andrew
10 marca 2021 o 17:08Ruskie KGB będzie rozstrzeliwac ludzi dla zabawy
Andrew
10 marca 2021 o 17:13Facet wygląda jak faszytowski kolec
Antoni Kosiba
23 lutego 2023 o 20:25KGB ma rodzaj męski (bo: ten Komitet), dlatego fraza „białoruskie KGB” jest błędna. Poza tym jest błędna także dlatego, że nie istnieje ani „białoruskie KGB” ani nawet „białoruski KGB”, tamtejsza bezpieka nazywa się KDB (Kamitet Dziaržaŭnaj Biaspieki). Może bylibyście łaskawi sprawdzać przed napisaniem?