Białoruski Wolny Teatr będzie miał teraz swoją siedzibę w Warszawie. Wiceprezydent m.st. Warszawy Aldona Machnowska-Góra poinformowała podczas konferencji prasowej, że polskie władze i samorząd stolicy prowadzą konsultacje w sprawie możliwości pomocy Białoruskiemu Wolnemu Teatrowi i innym Białorusinom na emigracji.
O relokacji zespołu Wolnego Teatru poinformowano na konferencji prasowej po pokazie nominowanego do Oscara filmu Courage (Odwaga) Aleksieja Poluyana w warszawskim kinie Kultura.
Uczestnikami konferencji prasowej byli założyciele Wolnego Teatru Nikołaj Chalezin i Natalia Koliada, aktorka Marina Jakubowicz, reżyserka Agnieszka Holland i wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska Góra.
Współzałożycielka teatru Natalia Kolada powiedziała, że Białoruski Wolny Teatr przez cały czas istnienia był represjonowany, ale ostatecznie wszyscy aktorzy zostali zmuszeni do wyjazdu, ponieważ nie dało się już zostać i kontynuować działalności kulturalnej na Białorusi.
„Sytuacja jest bardzo prosta. Białoruski Wolny Teatr będzie obchodził w marcu 17-lecie. Przez te wszystkie lata nasz teatr był jednym z liderów ruchu oporu kulturowego na Białorusi. Przez te wszystkie lata poddawany był represjom. Na pokazach publiczność była aresztowana wraz z aktorami. Wszyscy nasi aktorzy przeszli aresztowania, stracili pracę, prawo do nauki. Ale represje w 2020 roku były czymś, czego nie mogliśmy znieść”.
Kolada powiedziała o doświadczeniach trzech aktorek teatru, które w sierpniu 2020 roku trafiły do 12-metrowej celi, do której wepchnięto 36 kobiet. Zostały rozebrane do naga, były bite, podduszane, a na koniec więzienni strażnicy podsunęli im do podpisania dokumenty, których nie pozwolono im przeczytać.
Kolada powiedziała, że obecnie w Warszawie przebywa 25 osób. Przyjechali tu wraz z rodzinami i małymi dziećmi. Liczą na pomoc Polaków oraz Centrum Białoruskiej Solidarności.
„Trzeba zrozumieć, że celem reżimu jest całkowite zniszczenie, wymazanie z powierzchni ziemi wszystkiego, co dotyczy identyfikacji kulturowej. Dziś w białoruskich więzieniach jest jeszcze więcej ludzi sztuki niż obrońców praw człowieka i dziennikarzy. Sugeruje to, że władze obawiają się przestrzeni dla krytycznego myślenia. A kiedy ludzi sztuki cechuje jeden mechanizm: kreatywność i moralność – to doprowadza dyktatora do paniki. Naszym zadaniem jest doprowadzenie go do ostatecznej paniki”- powiedziała Natalia Kolada.
Założyciel teatru Nikołaj Chalezin powiedział, że największe wsparcie i pomoc Białorusini otrzymują nie z kraju, który nazywa ich swoimi braćmi (Rosja), ale z tych krajów, które uważają Białorusinów za swoich przyjaciół.
Jego zdaniem istotny jest fakt, że to Polska, mimo wewnętrznych trudności i nieporozumień, wyciąga rękę do potrzebujących Białorusinów.
„ 40 lat temu, kiedy w Polsce ogłoszono stan wojenny, nie mogliśmy pomóc, ale dobrze rozumieliśmy, co się dzieje. A Polacy rozumieją dziś, co się teraz dzieje na Białorusi” – powiedział Chalezin.
oprac.ba za reform.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!