Na fali poszukiwań wciąż nowych doznań smakowych, w pogoni za modą na zdrowy styl życia, zblazowane zachodnie społeczeństwo odkrywa białoruski specjał … sok brzozowy. Na stronie internetowej Amazon.com, litrowe opakowanie cudownego napoju z Białorusi kosztuje już ponad 40 dolarów.
Jeszcze do niedawna za oceanem rozkoszowano się wodą kokosową, o jej zaletach i dobroczynnym wpływie na zdrowie opowiadały w wywiadach gwiazdy filmowe i modelki. Ale moda powoli mija, przynajmniej tak twierdzą blogerzy i publicyści, piszący na temat zdrowego stylu życia.
Brytyjski dziennik Daily Mail radzi zapomnieć o wodzie kokosowej, ponieważ w 2015 roku wszyscy oszaleją na punkcie soku brzozowego, który wg. gazety, ma „leczyć grypę, bóle głowy, wogóle cały organizm, ale co najważniejsze, ma eliminować cellulit”.
Według Huffington Post, sok brzozowy nazwany został „kluczem do rozwiązywania wszystkich problemów ze zdrowiem i urodą”, i „nowym napojem roku”.
Ostatnio w gazecie London Evening Standard ukazał się artykuł na temat soku, który określony został mianem „najnowszego napoju, lepszego od wody”. Gazeta podkreśla, że sok zawojował już półki Wielkiej Brytanii, a marka „Byarozavik” z Białorusi, sprzedawana na Amazon.com, nazywana jest jedną z największych producentów w USA w swoim segmencie. Dziennik podkreśla, że sokiem zauroczona jest już nawet Gvinet Paltrow.
„Białoruski unikalny dar przyrody” – za 42 dolary
„Sok brzozowy” produkowany jest w fabryce napojów bezalkoholowych w Mińsku. „Unikalny dar białoruskiej przyrody” – tak reklamują go producenci. Szef wydziału sprzedaży zagranicznej w stołecznej fabryce Michaił Siniczenko powiedział Annie Liubakowej z portalu svaboda.org, że w chwili obecnej, największe zamówienia na sok spływają z USA i Austrii. O wielkości dostaw Siniczenko nie chce mówić, zasłaniając się tajemnicą handlową, ale mówi, że na największej internetowej platformie sprzedażowej w USA- Amazon.com, białoruski specjał pojawił się dwa lata temu.
Do USA i Austrii mińska fabryka wysyła tzw. „organic”, czyli ekologicznie czysty produkt. Jak tłumaczy przedstawiciel producenta, popyt na sok brzozowy wynika z ogólnej mody na zdrową żywność.
„Nasz sok brzozowy to zdrowy produkt, który dla nich w jakimś stopniu jest nowością. Cieszy się popularnością na Zachodzie, tak jak kiedyś woda kokosowa. Jest to także napój, którego nie było w USA, a gdy się pojawił, okazało się, że jest na niego duży popyt”- powiedział Michaił Siniczenko.
Kresy24.pl/svaboda.org
2 komentarzy
Pawiem narodów byłaś i papugą...
21 stycznia 2015 o 18:11Teraz jak Jankesi zaczęli kupować sok brzozowy, to od razu jest „smaczny” i „zdrowy”.
Tyle, że kiedy wcześniej pili go Rosjanie, to był tematem do żartowania „z kacapów”.
Ehhh… Ta polska bezsensowna nienawiść do wszystkiego co rosyjskie i bezgraniczna miłość do wszystkiego co zachodnie.
Założę się, że jak Hamerykanie będą kupować uszanki, kufajki i walonki za 200 dol, to też nagle staną się one ciepłe i modne.
sms
24 stycznia 2015 o 18:44Widać jesteś mocno zakompleksionym przypadkiem homosowietiukus, w Polsce ten sok jest dostępny od wielu lat i bardzo wiele osób go pije łącznie z moją skromną osoba (bynajmniej nie produkcji Białoruskiej), nie słyszałem o jakichkolwiek żartach z Rosjan z powodu picia soku brzozowego (których ciężko znaleźć na terenie państwa zajmującego wschodnią Europę i północną Azję, bo zwracanie się do większości osób zamieszkujących to terytorium per Rosjanin to obraza dla Puszkina, Dostojewskiego i innych, właściwe jest określenie sowiet lub homosowietikus.