10 września, kandydaci centroprawicowej opozycji w Mińsku złożyli w Centralnej Komisji Wyborczej oświadczenie, w którym stwierdzają, że wybory do parlamentu odbywają się według sprawdzonego scenariusza, a wola narodu jest nagminnie fałszowana. Podkreślają, że rekomendacje OBWE zostały zbagatelizowane.
Dokument został podpisany podczas pikiety centroprawicowej koalicji, która odbyła się 10 września w centrum Mińska. W skład koalicji wchodzi Zjednoczona Partia Obywatelska, ruch „O wolność” i komitet organizacyjnego partii „Białoruska Chrześcijańska Demokracja”.
Jak powiedział lider ZPO Anatol Labiedźka, tekst oświadczenia został uzgodniony z niemal wszystkimi kandydatami na deputowanych.
„Reżim nie spełnił ani jednego zalecenia OBWE odnośnie demokratyzacji prawa wyborczego, i praktycznie „wybory” odbywają się według sprawdzonego scenariusza fałszowania woli narodu, przy penej kontroli władzy i za cichym przyzwoleniem sądów, prokuratury i organów ścigania” – napisali w oświadczeniu centroprawicowi kandydaci.
W dokumencie stwierdza się, że zamiast próby przezwyciężenia systemowego kryzysu dialogu z przedstawicielami wszystkich sił politycznych i społecznych kraju „autorytarny reżim kontynuuje swoją politykę eskalacji agresji wobec swoich obywateli, oponentów politycznych i wszelkich niezależnych od władzy struktur społeczeństwa obywatelskiego”.
Białoruski parlamentu, według centroprawicowej koalicji, „pozostaje instytucją dekoracyjną” powołaną w celu osługiwania włądzy, a nie w celu reprezentowania interesów swoich obywateli”.
Kandydaci opozycji podkreślają, że „wybory” nie mogą być sprawiedliwe, wolne i demokratyczne, dopóki nie ma wolności prasy; trwają prześladowania myślacych inaczej, ograniczane są prawa partii politycznych, organizacji społecznych, niezależnych związków zawodowych; ignoruje się zagwarantowane umowami międzynarodowymi, konstytucją prawa obywateli do swobodnego zrzeszania się, zgromadzeń i spotkań.
Oświadczenie stwierdza również, że kandydaci na deputowanych nie mogą uznać odbywającej się kampanii jako realnych „wyborów”.
Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE w końcowym raporcie z wyborów prezydenckich na Białorusi z października 2015 roku napisało, że Białoruś musi przejść jeszcze długą drogę, żeby móc w pełni wywiązać się ze zobowiązań dotyczących przeprowadzenia demokratycznych wyborów. Z kolei w raporcie z obserwacji obecnej kampanii, biuro ODIHR OBWE stwierdziło, że większość zaleceń nie zostało zrealizowanych.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24pl
1 komentarz
pinokio
12 września 2016 o 15:38w ruskim mirze nie jest ważne kto glosuje ,ale kto glosy liczy