19 kwietnia, około godziny 3 nad ranem milicja zatrzymała w Mińsku lidera ruchu solidarności „Razem” Wiaczesława Siwczyka. Opozycjonista został przez stróżów prawa skatowany na oczach matki i żony.
Jak relacjonowała obrońcom praw człowieka z CPC „Wiasna” matka Siwczyka, obserwująca zajście z okna swojego mieszkania, milicjanci czekali na jej syna pod wejściem do bloku, a kiedy się pojawił, od razu zaczęli go bić.
Siwczyk zdążył zatelefonować do żony, która wybiegła przed klatkę, jednak została brutalnie odepchnięta przez mundurowych. Kiedy zapytała o powody takiego traktowania, odpowiedzieli jej, że mąż używa słów niecenzuralnych.
Opozycjonista przetrzymywany jest obecnie na komisariacie w Mińsku. Faktyczną przyczynę zatrzymania próbują ustalić prawnicy z Centrum Praw Człowieka „Wiasna”.
O godzinie 11.00 rozpoczęła się rozprawa sądowa nad Wiaczesławem Siwczykiem, który oskarżony jest o „chuligaństwo” i „niepodporządkowanie się milicji”.
Przypomnijmy, jesienią 2015 roku opozycjonista powrócił na Białoruś po kilku latach emigracji politycznej. Od tego czasu kilka razy stawał przed sądem za udział w mitingach
Kresy24.pl
1 komentarz
Tomcat6
21 kwietnia 2016 o 00:02Zdążył zatelefonowac.. Co za glupota.. Panowie milicjanci zaczekaja ja po zone zadzwonie… O halo kochanie zejdz bo te skur… Mnie bija?