„Wszystkie narody walczyły, dzisiaj walczy nasza bratnia Ukraina, a my niepodległość dostaliśmy za bezcen. Jesteśmy miłujący pokój narodem, ale być może Bóg postawił przed nami te ciężkie zadania, żebyśmy poczuli, co to niepodległość, – powiedział Aleksander Łukaszenka w czwartek, podczas uroczystości wręczenia nominacji profesorskich.
– Ale możemy przezwyciężyć wszelkie przeciwności, pod warunkiem, że się zjednoczymy. I dzięki Bogu, główny kierunek naszej walki o niepodległość – to gospodarka – nie sfera wojskowa, nie polityczna- zaznaczył Aleksander Łukaszenka.
Białoruski prezydent mówił, że to obecnie żyjące pokolenia Białorusinów urzeczywistniły wielowiekowe marzenia przodków o utworzeniu niezależnego białoruskiego państwa. Dodał, że wybić się na niepodległość nie jest łatwo, ale jeszcze trudniej jest ją zachować.
Wspomniał o „zagranicznych siłach”, które próbują w ostatnim czasie kwestionować suwerenność i niepodległość Białorusi;
„Niezależna Białoruś, żyjąca własnym rozumem i pracą, wielu ludziom się nie podoba” – zaznaczył Łukaszenka.
W tym duchu wypowiedział się znany rosyjski politolog Andriej Piontkowskij, który w wywiadzie dla portalu kasparov.ru potwierdza, że sytuacja na Białorusi, to w Rosji jeden z najbardziej palących tematów 2017 roku. Według niego, Rosja prowadzi wobec białoruskiego dyktatora hybrydowy zamach stanu, i próbuje go usunąć z prezydentury.
Piontkowskij, to już kolejny głos, który wieszczy, że Kreml istotnie planuje wprowadzenie swoich wojsk na Białoruś przy okazji manewrów „Zapad-2017”, co zresztą daje idealną okazję do zamachu polityczno-wojskowego.
Według niego, Władimir Putin nie ośmieli się podnieść ręki na kraje NATO, a ceną eskalacji wojskowej na Ukrainie będą nie możliwe do zaakceptowania dla rosyjskiego społeczeństwa straty wśród żołnierzy. Ale bardzo prawdopodobne, że gorzki kac po niepowodzeniu operacji „Trump” może popchnąć przywódcę Kremla do nowej post-imperialnej awantury. Na Białorusi.
Pytany o obecność na dzisiejszej Białorusi prorosyjskiego klimatu w społeczeństwie, i szanse na ewentualne wsparcie moskiewskiego projektu przez Białorusinów, Piontkowski uspokaja, że takowych zagrożeń nie dostrzega;
– Od 1995 roku, kiedy Moskwa pomogła Łukaszence całkowicie przejąć władzę, przez cały ten czas oczekiwano od niego, że za chwilę, jak nie dziś to jutro, podejmie decyzję o włączeniu Białorusi w skład Federacji Rosyjskiej. Tym bardziej, że wtedy jeszcze tożsamość narodowa na Białorusi nie była na takim poziomie jak dzisiaj, – uważa politolog.
-Kreml nie przewidział, że ma do czynienia z prawdziwym wilkiem w owczej skórze, który nie planował zmiany stanowiska – z dyktatora jednego z państw europejskich, na status sekretarza komitetu regionalnego w Mińsku, – mówi Piontkowskij.
Należy podkreślić, że wszelkie próby wchłonięcia Białorusi (a takie miały miejsce) konsekwentnie były przez Łukaszenkę odpierane. Warto zauważyć, że szczególnie ostatnie dwa lata cechuje wzrost świadomości własnej państwowości Białorusinów. Choć nie odbywa się to błyskawicznie, jednak stopniowo rośnie. Nasi wschodni sąsiedzi nadal bardzo dobrze postrzegają Rosję, ale mimo wszystko wolą mieć własne państwo.
Kresy24.pl
9 komentarzy
Jan
26 stycznia 2017 o 18:58Co on gada ! Chyba nie rozumie co się dzieje. 'Główne cel GOSPODARKA” A robi wszystko, żeby tylko pielęgnować sowiecki, nieefektywny system. Pałuje przeciwników, chce być dozgonnym PREZIO a jak zdarawie nie pozwoli no to Kolia budiet, i będzie biznes familijny. Ciekawe czasy, ciekaw jestem czym to się skończy dla Łukaszenki. Moim zdaniem Baćka pod żadnym pozorem nie powinien wpuścić na Białoruś tych wojsk wschodniego brata. Wiadomo jak przyjdą to nie wyjdą.
Vernyhora
26 stycznia 2017 o 23:51+Jan, – Łukaszenka doskonale rozumie!!! i w tym problem!
Widzi że pójść z Rosją, to zagłada Białorusi, a ten mityczny zachód, to już tylko kupa gnoju gotowa do wywózki…
A ta Polska, po której oczekiwano z „dawnych racji”- że będzie jaśnieć jak Gwiazda Przewodnia, pozbawiona jednak patriotycznych elit, ale za to pełna agentury, esbeków i ich TW-u, od rozpadu ZSRR i upadku „porządku jałtańskiego”, przestraszona możliwością odzyskania własnej Wielkości nie chciała Kresów, i chowa się do mysiej nory…..(Polska nie chce Kresów…Jaruzelski tak, Michnik nie…),- więc jak ?
Ponownie przypominam lata 90-te i propozycję Białorusi, Ścisłej z Polską współpracy….NIC !!!
Więc co dziwnego, że Pan Łukaszenka lawiruje ? Może czeka aż w Polsce pojawią się Odważni i Mądrzy Politycy, którym będzie można zaufać i zrobić RAZEM,- NARODOWY INTERES Życia !
Oczywistym jest, że wojska rosyjskie po „wspólnych ćwiczeniach”, zostaną w Białorusi !
Jedyną możliwością wycofania się z tych „ćwiczeń” jest natychmiastowe
– ot tak, „w jedną noc”- ZREALIZOWANIE tej – Ścisłej Współpracy !
Wieczorem,- zwykły dzień.
Rano komunikat o zniesieniu wspólnej granicy….Traktat o wzajemnej pomocy gospodarczej, wojskowej… (przy zachowaniu odrębności państw, – administracji…). Rosja Krym siłą, MY wolną i wspólną wolą…! Amen !
„Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy….A co jak co, ale ON decyzje podejmował szybko,- i tym zwyciężał !
Jeszcze to: (znacie?) – „…Co man obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy…”.
Jeżeli jednak nadal,- „Kresów nie chcemy”, to zmieńmy hymn tak dumny, ma mniej dumny, albo na wcale dumny.
np. na: „…poszła Karolinka za stodołę…”- może pasować!!!
Polak z Białorusi
27 stycznia 2017 o 23:52Jakie bzdury i mrzonki piszecie! Kilka raz pisałem, Luka nigdy! nie będzie bronił Białorusi! Będzie bronił jedynie swe uzurpatorskie stanowisko! Jest kompletnie uzależniony od gazy i ropy Rosji, a głównie , od całkiem infiltrowanej przez FSB rosyjskiej KGB białoruskiej, a to z kolei oznacza, że wszelkie nadzieje na jakąś współpracą z Polską są niedorzeczne , i tyle. A to co się odbywa można nazwać udawaniem jakiejś samodzielności( dla głupców) , w czym Luka jest naprawde „fachowcem”. To dopiero bezczelna gra prowadzona przez Łuke, lecz kontrolowana przez KGB. Nie trzeba traktować Luke jak uczciwego europejskiego człowieka, w tym jest główny błąd, nie warto wierzyć ani jednemu jego słowu, drodze Państwo. On nie jest w duchu Białorusinem, zrzekł się tego od początku. On jest zwykłym uzurpatorem-dyktatorem, w duchu rosjaninem-ordyńcem.. . Uczciwi ludzie na Białorusi nie mianują go „baćką” .To bowiem jest chaniebne
Jerzyk
28 stycznia 2017 o 16:34@Vernyhora, bardzo emocjonalny komentarz. Właściwie, to przesadzasz we wszystkim.
Piszesz „mityczny zachód, to kupa gnoju” – przesada, trochę śmierdzi, ale pecunia non olet.
Piszesz „Polska powinna jaśnieć jak Gwiazda Przewodnia’ – my w Polsce już się trochę wyleczyliśmy z „mesjanizmu” – dziś nie znajdziesz w Polsce nawet 10 ludzi, którzy chcą umierać za Witebsk. Już dość walczyliśmy „za wolność waszą i waszą”.
Piszesz, że Polska jest „pełna agentury”, trochę tego jest, nie powiem, ale jest jeszcze miejsce dla normalnych ludzi. Agentura jest jak zarazki chorób – są obecne zawsze i wszędzie, ale zdrowy organizm jakoś sobie z nimi radzi. Nie ma takiego kraju na świecie, gdzie nie działa agentura.
Piszesz, że Polska wyrzekła się Kresów i własnej wielkości – może dziś w Polsce inaczej na to patrzymy. Dziś o sile kraju bardziej decyduje gęstość zaludnienia i potencjał ludzki, niż wielkość terytorium. Czy Rosja jest wielkim krajem? – Nie, jest jak chciwiec, który siedzi okrakiem na skrzyni ze złotem i umiera z głodu, bo mu szkoda złota, aby kupić jedzenie. Imperium Aleksandra Wielkiego rozpadło się, bo było za duże. Cesarstwo Rzymskie rozpadło się, bo było za duże. Imperium Dżingis Chana rozpadło się, bo było za duże. Imperium Brytyjskie rozpadło się, bo było za duże. Rzeczypospolita Obojga Narodów rozpadła się, bo.. BYŁA ZA DUŻA, terytorialnie za duża, narodowościowo za bardzo multi kulti, religijnie zbyt zróżnicowana. Nie sposób było to kontrolować i tym zarządzać.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby małymi krokami budować zaufanie i szacunek między narodami „międzymorza”, nawiązywać współpracę i mieć obustronne korzyści.
Piszesz „Rano komunikat o zniesieniu wspólnej granicy” – a potem „jakoś to będzie”. Komunikat wydać łatwo, ale ważne, co potem.
Bonaparte? – było oszustem, megalomanem i narzędziem masonerii. A mimo to Polacy uważają go za bohatera – głupota.
Hymn, rzeczywiście, dobrze byłoby go zmienić.
Polak z Białorusi
30 stycznia 2017 o 00:08Wszystko ,co piszesz jest słusznie, oprócz ….Rzeczypospolita Obojga Narodów rozpadła się, bo.. BYŁA ZA DUŻA…. Bzdura! Rzeczypospolita Obojga Narodów rozpadła się, bo od 500 lat walczyła z Rossją! Źle uczyłeś historię
Jan
27 stycznia 2017 o 05:56@Vernyhora, faktem jest, że szykują się ciekawe czasy. Ciekawe, z czym ta delegacja przyjedzie do Polski.
Polak z Białorusi
28 stycznia 2017 o 00:03Z czym przyjedzie? Z niczym coś wartym, znów sprobują kogoś nabrać. Z góry powiem
Wielkopolanin
28 stycznia 2017 o 20:26Szkoda że Łukaszenka to tylko rosyjska marionetka.Ktos inny na jego miejscu tez by nie zapobiegł aneksji Białorusi,ale przynajmniej wykonywał by jakieś gesty pozbawiające rosyjską agresję oznak legitymizmu łącznie z ucieczką do Chin lub Szwajcarii.Przeorał by całkowicie świadomość Białorusinów na wieki.
Polak z Białorusi
29 stycznia 2017 o 23:55Naprawde szkoda że Łukaszenka to tylko rosyjska marionetka….Nawet więcej niż szkoda