„Nasi polscy koledzy wydają się swoje interesy narodowe rozumieć zbyt dosłownie. Zapewne już nie mówią naszej władzy o demokracji, uczciwych wyborach, tylko o Związku Polaków na Białorusi, emisji na Białorusi TV „Polonia” i tak dalej”, – powiedział jeden z liderów białoruskiej opozycji Mikoła Statkiewicz, po spotkaniu białoruskiej opozycji z Marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.
Jak powiedział w rozmowie z agencją BelaPAN przewodniczący ruchu „O Wolność” Jurij Hubarewicz, rozmowa kręciła się wokół ewentualnych zmian polityki Polski wobec wspierania społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów na Białorusi, a także kontaktów polskiego parlamentu z Izbą Reprezentantów RB.
– Białoruska strona była solidarna w krytycznej ocenie tych zmian, powiedział polityk.
Przypomniał, że Izba Reprezentantów „nie jest legalnym organem ustawodawczym, ponieważ nie została wybrana w demokratycznych wyborach”. Kontakty z takim „parlamentem” nie powinny mieć dla Polaków żadnego praktycznego znaczenia, ponieważ Izba Reprezentantów nie podejmuje decyzji politycznych”, – przekonywał Hubarewicz.
Polityk powiedział również, że przedstawiciele strony białoruskiej zwrócili uwagę Karczewskiego na „niebezpieczeństwo dialogu wyłącznie z oficjalnym Mińskiem, z pominięciem dialogu ze społeczeństwem obywatelskim i zwolennikami europejskiego wyboru”.
Mikoła Statkiewicz, komentując spotkanie z grupą parlamentarzystów powiedział: „Nasi polscy koledzy wydają się swoje interesy narodowe rozumieć zbyt dosłownie. Zapewne już nie mówią naszej władzy o demokracji, uczciwych wyborach, tylko o Związku Polaków na Białorusi, emisji kanału TV „Polonia” i tak dalej”.
„Jest oczywiste, że ponieważ Białoruś kontroluje ten człowiek (Aleksander Łukaszenka), to w jakiś sposób trzeba podtrzymywać z nim kontakty: polityczne, dyplomatyczne, gospodarcze i handlowe – to naturalne. Ale ja absolutnie nie rozumiem po co te kontakty międzyparlamentarne”.
Opozycjonista nie rozumie, jak można siadać przy jednym stole z ludźmi, którzy zostali wyznaczeni na deputowanych wyłącznie na podstawie lojalności wobec władz.
Według Statkiewicza, polscy posłowie będą kontynuować obecną linię dialogu z władzami Białorusi tak długo, jak Łukaszenka swoimi działaniami „nie postawi ich z powrotem na ziemię”.
„My musimy wyciągnąć tylko jeden wniosek: za naszą wolność nikt nie będzie nadstawiał karku. Musimy zrobić to sami. Należy również zapomnieć o iluzji jakichś powolnych zmian ewolucyjnych. Nasza władza doskonale rozumie ryzyko ich wprowadzenia, jest świadoma i nie pójdzie na nie”- powiedział były więzień polityczny.
Polska delegacja parlamentarna przebywa z oficjalną wizytą na Białoruś od niedzieli. Wczoraj Stanisław Karczewski spotkał się z głową państwa i szefami obu izb Zgromadzenia Narodowego. Podczas spotkań podkreślał znaczenie dialogu między Mińskiem a Warszawą, w tym na szczeblu parlamentarnym.
Kresy24.pl
5 komentarzy
profesor
6 grudnia 2016 o 23:10Jeśli chcemy cokolwiek osiągnąć na Białorusi, jako Polska-kraj, Polacy tu i tam, nas absolutnie nie powinna interesować białoruska opozycja. I to, właśnie jest POLSKA RACJA STANU!
Polak z Białorusi
7 grudnia 2016 o 18:46Wartości demokratyczne na Białorusi….? Jaka Bzdura!….Dialog Warszawy z Mińskiem potrwa do czasu, gdy Łukaszenka „postawi ich z powrotem na ziemię”.Dokładna i wyraźna racja przez Pana Statkiewicza wyłożona ….spodziewam się Polscy Politycy to rozumieją….
profesor
8 grudnia 2016 o 23:04interes Polaków p.Statkiewiczowi zwisa, a nam ważna jest sprawa polska
Jozef
7 grudnia 2016 o 07:38Ma facet rację!!!
Slezan Polsko
7 grudnia 2016 o 11:38Przecież pisowcom bliżej do autorytaryzmu a la Luka lub Putin niż wartościom demokratycznym, którymi tak jak ich wyborcy, w głębi duszy pogardzają, więc o co chodzi????