Na długo przed piątkowym zamachem stanu w Turcji, białoruski rząd oddał się błogiemu oczekiwaniu na wizytę prezydenta Erdogana. O zamiarach przyjazdu tureckiego przywódcy do Mińska zaczęto mówić po nieoczekiwanym pojawieniu się Łukaszenki na szczycie Organizacji Współpracy Islamskiej w Stambule, wiosną tego roku.
Udział niemuzułmańskiego przywódcy kraju był możliwy tylko dzięki osobistemu zaproszeniu prezydenta Turcji. Komentatorzy zwracali wówczas uwagę, że zaproszenie i wizyta nastąpiła w czasie konfliktu rosyjsko-tureckiego, co odbierane było jak pokaz specjalnego statusu stosunków białorusko-tureckich – pisze Roman Jakowlewski na portalu delfi.lt.
– Można przypuszczać, że kolejnym krokiem, który wzmocni ten status, będzie otwarcie głównego meczetu w Mińsku z udziałem urzędników najwyższego szczebla z obu krajów. Według mufti Abu-Bekir Shabanovicza, białoruscy muzułmanie oczekiwali, że meczet w Mińsku zostanie im oddany w lipcu tego roku, i że w tym szczególnym wydarzeniu udział weźmie prezydent Republiki Tureckiej Recepa Tayyipa Erdogan, tak jak im zresztą to obiecał..
Jak powiedział Jakowlewskiemu mufti Abu-Bekir Szabanovicza, białoruscy muzułmanie oczekiwali, że meczet w Mińsku zostanie im oddany w lipcu tego roku, i że w tym szczególnym wydarzeniu udział weźmie prezydent Republiki Tureckiej Recepa Tayyipa Erdogan, tak jak im to obiecał..
Finansowanie i prace w przylegającym do meczetu parku krajobrazowym wzięło na siebie tureckie ministerstwo ds. religii. Początkowo koszty, szacowane na ponad dwa miliony dolarów zadeklarowała się pokryć fundacja króla Arabii Saudyjskiej. Według Szabanowicza, arabskich pieniędzy wystarczyło tylko na fundamenty.
A w dziesiątym roku trwania budowy Mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego na Białorusi zaapelował o pomoc do Ministerstwa Spraw Religijnych Turcji. Dość szybko uzgodniono wspólny projekt, który ma być podobno swego rodzaju „forpocztą”, przyczółkiem polityki „neoosmanizmu” Erdogana na granicy UE.
Białoruskie władze wyraziły zgodę, aby 2,5 hektarowa działka stała się kompleksem memorialnym dawnego pochówku pod turecką opieką. W miejscu tym pojawiły się jakiś czas temu pomniki ku czci żołnierzy tureckich i tatarskich, a nawet pomnik przyjaźni między narodami Turcji i Białorusi. Ogólnie rzecz biorąc, znaczenie tego białorusko – tureckiego projektu absolutnie zasługuje na osobistą obecność tureckiego wszechwładcy, którym stał się Erdogan po nieudanym zamachu stanu przeciwko jego rządowi. Według niektórych ekspertów, po puczu sytuacja polityczna może się na tyle skomplikować, że prezydent nie będzie mógł opuścić kraju w najbliższej przyszłości.
I w tym właśnie momencie pojawia się Putin. Prezydent Rosji dzwoni do swojego tureckiego odpowiednika, z którym jeszcze niedawno był „na noże”… Według oficjalnych informacji, Władimir Putin w rozmowie z Erdoganem, którą odbył w związku z mającą 16 lipca próbą obalenia demokratycznie wybranych władz tureckich, podkreślił pryncypialną linię Rosji i kategorycznie oświadczył, że anty-konstytucyjne działania i przemoc, uważa za niedopuszczalne w funkcjonowaniu państwa.
Recep Erdogan przyjął kondolencje z powodu ogromnych strat wśród ludności cywilnej i przedstawicieli sił porządkowych, przeciwstawiających się spiskowcom, a także życzenia szybkiego przywrócenia porządku konstytucyjnego i trwałej stabilności w Turcji. Oprócz zadeklarowanego stanowiska Kremla dowiedzieliśmy się, że szefowie państw potwierdzili umówione jeszcze 29 czerwca (podczas rozmowy telefonicznej) spotkanie i uzgodnili „osobiste spotkanie w najbliższym czasie”. I co ciekawe, prawdopodobnie dojdzie do niego na początku sierpnia.
Warto przypomnieć, że w tym czasie zaplanowano otwarcie meczetu w Mińsku, gdzie w dalszym ciągu spodziewane jest przybycie Erdogana. Według niektórych doniesień, turecka ambasada na Białorusi nadal przygotowuje się do wizyty swojego prezydenta. Misja dyplomatyczna – jak dotąd, nie anulowała frachtu dla firm, które mają świadczyć usługi w związku ze zbliżającą się wizytą „jakiejś” tureckiej delegacji wysokiego szczebla. Niektórzy tureccy dyplomaci nie ukrywają, że te ładunki są związane z przybyciem Erdogana, tylko ich białoruscy koledzy, jak zwykle milczą jak zaklęci.
No i w związku z tureckimi wydarzeniami, nieco inaczej może być postrzegana wizyta w Ankarze wiceminister spraw zagranicznych Białorusi Eleny Kupczynej. Dosłownie na kilka godzin przed zamachem -15 lipca, odbyła ona jako szefowa białoruskiej delegacji konsultacje ministerialne z wiceministrem spraw zagranicznych Turcji Ali Kemalem Aydinem.
W uzupełnieniu do ogólnych fraz na temat konsultacji, najwyraźniej należy zwrócić uwagę na następujące kwestie w oficjalnym raporcie; „szczególny nacisk położono na dalszy rozwój białorusko-tureckiego dialogu na wysokim szczeblu”. „Szczególny nacisk” czyli pewne detale podczas oczekiwanej wizyty Erdogana w Mińsku.
Niektórzy mińscy geostratedzy wiążą tę wizytę z oczekiwanym spotkaniem z Putinem. Niektórzy snują plany, że Mińsk znów stanie się „płoszczadką”, miejscem negocjacji nt. stosunków Moskwy z Ankarą. Erdogan wciąż nie widział białoruskiego odpowiednika swojego „białego domu” z tysiącem komnat, który ponoć bije na głowę nie tylko Biały Dom, ale nawet Kreml.
Warto przypomnieć, że nie tak dawno, Łukaszenka odwiedził rezydencję Erdogana, gdzie Putin jeszcze nie był.
Wiele razy za to pił już herbatę w pałacu Łukaszenki, i raczej w najbliższej przyszłości chyba nie planuje gościny. A Erdogan, kto wie? Ale jeśli ktoś pamięta, początkowo spotkanie Erdogana z Putinem planowano podczas szczytu G-20, które odbędzie się w dniach 4-5 września w mieście Hangzhou. Ale pod naciskiem strony tureckiej, na co po zamachu stanu zgodził się Putin, zdecydowano się spotkać wcześniej.
Wśród możliwych miejsc, niektórzy eksperci wymieniają Soczi. A żartownisie i wrogowie proponują na miejsce spotkania Putina z Erdogan Sewastopol lub Bakczysaraj. O Mińsku mowy nie ma. Może przedwcześnie. Wszak publiczne zawarcie pokoju, po nie trwającej znowu tak długo kłótni między dwoma władcami, charakteryzującymi się podobną konstrukcją psychiczną, może zdarzyć się również w nieoczekiwane dla reszty miejscu, gdzie będą odczuwali spokój psychiczny.
Kiedyś, podczas spotkania w Stambule, będący jeszcze premierem Erdogan publicznie wyznał Łukaszence, że widzi w nim podobieństwo do własnej osoby, mając na uwadze charakter. Tak więc pojawienia się „w najbliższej przyszłości” Erdogana w Mińsku, nie można całkowicie wykluczyć.
Kresy24.pl za ru.delfi.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!