Zasadnicza służba wojskowa staje się powoli reliktem przeszłości. Nie na Białorusi. Tam szanse by trafić „w kamasze” są coraz większe. Powód? 18 – letnich chłopców zdolnych do służby z roku na rok ubywa, za to liczba rekrutów nie zmieniła się od dziesięcioleci.
W maju, pierwsi chłopcy z wiosennego poboru 2013 trafili do jednostek. Ogółem do służby powołano 9 tysięcy rekrutów. Liczba standardowa – pisze portal generation.by. Każdego roku do koszar trafia tyle samo poborowych.
Ale dołączyć do grona szczęśliwców w tym roku jest o wiele łatwiej niż, na przykład, dziesięć lat temu. Szansa 18-latka na pobór do białoruskiego wojska w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosła aż o 57 %.
Jest to związane z niżem demograficznym. Według danych białoruskiego urzędu statystycznego, w 2002 roku, 17 latków było na Białorusi 376 tysięcy, a w 2012 tylko 216 tysięcy. Choć proporcja chłopców pozostaje niezmienna, to już liczba 18-letnich rekrutów w latach 2003 i 2013 niewątpliwie różni się od siebie.
I niestety, przykre to dla tych, w stronę których spoglądają komisje poborowe, białoruska demografia nadal nie będzie sojusznikiem młodych ludzi czasowo niezdolnych do służby wojskowej.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat, odroczenia terminowe od służby wojskowej notowane są coraz rzadziej. Najpierw w 2010 roku prawa do odroczenia służby pozbawiono studentów zaocznych (choć brano pod uwagę wszystkich, którzy płacą za edukację). W 2012 roku Ministerstwo Obrony znacznie skróciło listę chorób, dzięki którym można było służby uniknąć. Dziwnym trafem, z listy wypadły choroby, na podstawie których najczęściej stwierdzano niezdolność do służby wojskowej, np. skolioza.
W 2013 roku wezwania otrzymali studenci zaoczni szkół techniczny i zawodówek.
Skoro choroby dają coraz mniejsze szanse, by „w kamasze” nie trafić, jedyną szansą na odroczenie poboru jest kontynuowanie edukacji. I to właśnie nauka, staje się coraz bardziej popularną przyczyną odroczeń. Dwa lata temu 65% zwolnień ze służby wojskowej było związanych z kontynuacją nauki przez poborowego, obecnie jest to już 70%. Choć poborowych, którzy dostali odroczenie, zarejestrowano o 15 tyś. mniej.
Białoruś pozostaje jedynym państwem w Europie, gdzie obowiązkowa służba wojskowa może trwać dłużej niż rok. Tyle muszą odsłużyć chłopcy, którzy nie mają wyższego wykształcenia. Większość krajów europejskich zrezygnowało z naboru lub znacznie go ograniczyło. Przykładowo na Ukrainie do wojska biorą tych, którzy nie ukończyli 25 roku życia.
Kresy24.pl/generation.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!