„Jeżeli chcecie wylecieć wraz z obywatelami Unii Europejskiej z obszaru katastrofy, wstąpcie do UE, żeby w przyszłości nie było takich sytuacji” – usłyszeli Białorusini, którzy zwrócili się z prośbą o ewakuację, do pracownicy kompanii, która organizuje ewakuację z Nepalu.
Relację Białorusinów przebywających w Katmandu opisuje dziennik „Nowy Czas”.
Przypomnijmy, w wyniku potężnego trzęsienia ziemi w Nepalu zginęło 4 310 osób, rannych zostało 7 853, tysiące budynków legło w gruzach. Ponad dobę od głównego wstrząsu na terenach dotkniętych przez kataklizm wciąż występują silne wstrząsy wtórne, brakuje wody i żywności, ludzie koczują na ulicach. Pomimo wszechobecnego chaosu, turyści – w tym Białorusi próbują opuścić kraj. Nepalskie władze szacowały, że w chwili tragedii w tym kraju mogło przebywać nawet 300 tys. obcokrajowców.
– Dzisiaj niektóre ambasady ewakuowały obywateli Unii Europejskiej,- powiedziała „Nowemu czasowi” Białorusinka Lubow Praniewicz, która przebywa w Katmandu.
– Wysyłaliśmy chłopca z Niemiec do Tajlandii na leczenie, byliśmy na lotnisku. Belgowie odmówili nam przyjęcia na pokład samolotu, którym ewakuowano ludzi. Pracownica, która zajmowała się organizacją ewakuacji, a bilety przy tym były bezpłatne, powiedziała, że Białorusini to nie Europejczycy. Powiedziałam jej: „My jesteśmy z Europy”, na co odpowiedziała mi „Wy nie Unia Europejska”. Razem ze znajomą z Rosji zapytałyśmy co mamy tej sytuacji robić? Odpowiedziała: „Wstąpcie do Unii europejskiej”.
Kresy24.pl
13 komentarzy
Lestek
28 kwietnia 2015 o 09:49I tak kończy się romansik kraików wschodnich z Europą.
Podobnie jak Ukraina. Dla nich Polacy to ciemiężyciele a reszta Unii to OK – jak się okazało – do czasu ….
ela
28 kwietnia 2015 o 09:56To świństwo im zrobiła ta kompania od ewakuacji.
reeves
28 kwietnia 2015 o 11:04no jakoś wcale mi ich nie żal.
mimo że fizycznie są w Europie, to mentalnie jeszcze Azja
bogdas
28 kwietnia 2015 o 11:37Popieram.
Dlaczego UE ma opłacać bilety powrotne z wczasów miłośnikom Łukaszenki i Putlera??
Już widzę jak ich( tych miłośników) biura podróży zwracają za – przecież już raz opłaconą – drogę powrotną.
Rysio
28 kwietnia 2015 o 11:51Ostatnio naszym rodakom, pracownikom ambasady w Jemenie pomogli w ewakuacji Chińczycy i Rosjanie. Nie pytali chyba, czy należą do Unii Eurazjatyckiej. Po prostu zachowali się uczciwie. Na Zachodzie liczy się tylko kasa, misiu kasa, a nie człowiek.
Kowal
28 kwietnia 2015 o 16:02Wierzący i praktykujący katolik ?
Reeves
28 kwietnia 2015 o 12:24Unia Euroazjatycka to żałosna podróbka Unii Europejskiej.
Unia Europejska (z całą jej rozrośniętą biurokracją) służy swoim obywatelom, Unia Azjatycka służy grupie przestępców uciskać resztę…
Rysio
28 kwietnia 2015 o 12:40Może i żałosna to podróbka. Ale co ma piernik do wiatraka?
obserwator
28 kwietnia 2015 o 20:12A Eurosojuz podróbką jest czego? Wspólnota Węgla i Stali miała jedynie zapobiegać nieuczciwej konkurencji na rynku kluczowych wówczas surowców; cały projekt polityczny Unii to późniejsze czasy (starano się nie kopiować Ligii Narodów, bo od tego była ONZ).
Reeves
28 kwietnia 2015 o 12:54wyjaśniłem dlaczego Chińczycy i ruscy nie pytali Polaków czy należą do Unii Euroazjatyckiej
iks
28 kwietnia 2015 o 12:57Nie no…….powinni ich wywieźć. To z wstąpieniem to poniżej pasa i buractwo.
Jan
28 kwietnia 2015 o 14:18Co za problem, niech się zwrócą do Ruskich. Na pewno są ich tysiące w Nepalu.
obserwator
28 kwietnia 2015 o 20:08Przedstawicielstwo UE ma obowiązek pomagać obywatelom krajów członkowskich. To ci obywatele, a nie obywatele ZBiR płacą podatki na tego typu przedstawicielstwo i na obsługę sytuacji awaryjnych.
Oczywiście elementarna kultura i typowa ponoć dla Europejczyków empatia powinny spowodować, że zamiast dawać obywatelom Białorusi i Rosji głupie porady (jak niby mają w ciągu paru godzin wstąpić do UE? personalnie?), należało powiedzieć: mamy obowiązek pomagać w pierwszej kolejności obywatelom Unii. Jeśli pozostaną jakieś wolne miejsca, możemy was zabrać po koszcie paliwa; jeśli nie macie czym zapłacić, możemy rozliczyć się z waszym przedstawicielstwem, któremu oddacie kasę po powrocie do domu.
Takie „last minute”. Racjonalne i humanitarne.