60-letnia Białorusinka trafiła za kratki i usłyszała zarzut stalkingu oraz znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Wszystko przez zazdrość o swojego byłego kochanka.
Wszystko zaczęło się rok temu. Białorusinka nie mogąc zapomnieć o swojej niespełnionej miłości, zaczęła śledzić obiekt westchnień. Kiedy okazało się, że mężczyzna często odwiedza salon kosmetyczny na warszawskiej Białołęce, kobieta uznała właścicielkę salonu za swoją rywalkę.
Postanowiła powalczyć o serce mężczyzny, eliminując konkurencję. Krewka białoruska emerytka zaczęła więc nękać właścicielkę salonu telefonami o różnych porach dnia i nocy, przysyłała jej obraźliwe sms-y, nachodziła ją w miejscu pracy, wyzywała i groziła. Podczas jednego z takich najść, kobieta nie wytrzymała i wezwała policję. Mundurowi najprawdopodobniej nie zrobili na 60 – letniej emerytce wrażenia , bo nawet podczas ich interwencji nie przestawała grozić i obrażać swojej ofiary.
– W trakcie interwencji policjantów rzuciła się na nich, gryzła, drapała, szarpała za mundur i wyzywała, próbując wywierać wpływ na ich czynności służbowe – cytuje sierżanta sztabowego Martę Sulowską z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI portal onet.pl.
Białorusinka została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Prokuratura postawiła jej zarzut stalkingu, czyli uporczywego nękania oraz znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i wywierania wpływu na ich czynności służbowe. Grozi jej nawet kilkuletnia odsiadka.
Kresy24.pl/onet.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!