„Niech żyje wolne miasto Mołodeczno!”, „Wierzymy, możemy, zwyciężymy!” – takie hasła słychać dziś na ulicach Mołodeczna. Pomimo ogłoszonego przez Łukaszenkę moratorium na egzekwowanie podatku „od darmozjadów”, straszenia „prowokacjami”, oraz wyrokami skazującymi na organizatorów protestów, mieszkańcy Mołodeczna wyszli 10 marca na marsz „darmozjadów”.
Mieszkańcy Mołodeczna zgromadzili się na placu przed budynkiem miejskiego komitetu wykonawczego, następnie przeszli pod siedzibę urzędu podatkowego, na drzwiach którego przybili kartkę z żądaniami wobec władzy.
Władze miasta włączyły głośną muzykę by zagłuszyć protestujących. Obecny na marszu lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej próbuje się przebić. Zaprosił wszystkich na marsz do Mińska na 15 marca.
Jak informowaliśmy 9 marca, białoruski dyktator przestraszył się eskalacji protestów i zapowiedział, że choć rząd nie wycofa się z kontrowersyjnego dekretu nakładającego na osoby niepracujące zapłacenia podatku „od pasożytnictwa”, ale ci, którzy go nie zapłacili mogą spać spokojnie, bo nie zostaną pociągnięte do odpowiedzialności w tym roku. Swoją decyzję prezydent ogłosił w czwartek na posiedzeniu rządu.
Przypomnijmy, 17 lutego w Mińsku odbyła się pierwsza wielotysięczna demonstracja Białorusinów, którzy domagali się anulowania dekretu o „pasożytnictwie” i przeprowadzenia nowych wolnych wyborów. Demonstranci dali władzom miesiąc na wypełnienie żądań.
W kolejnych dniach potężne protesty odbyły się we wszystkich największych miastach Białorusi. W Homlu, na ulice wyszło kilka tysięcy osób. Równie liczne protesty miały miejsce w Brześciu. W ich konsekwencji aresztowano i skazano organizatorów i uczestników protestów.
Kresy24.pl
5 komentarzy
księciunio
10 marca 2017 o 20:05No to Baćka może mieć problem trzymam kciuki za bratnim narodem Białoruskim.
profesor
11 marca 2017 o 03:43Ludzie, wychodźcie na ulice!
Jan
11 marca 2017 o 17:38Przypomina się taki bon mot: „Huston we have a problem”. Ciekawe, czym się skoczy. Baćka, to jedno, ale czto budiet z s Koliu. Tkei piękny mundurek, tak człopczyk krasiwo salutuje a tu mu zabiorą pistolecik.
SyøTroll
13 marca 2017 o 11:12Czasy i idee się zmieniają, metody pozostają te same. 5 wieków temu pewien „rewolucjonista” przybił kartkę z 95-cioma tezami na drzwiach kościoła w Wittenberdze. Obecnie nowi przybijają swoje żądania na drzwiach urzędu podatkowego. Na pewno wszyscy zobaczą.
ania
14 marca 2017 o 21:57Baćka zły, ale jeżeli poproszą Amerykę o pomoc, to na zdrowie im też nie wyjdzie.