W 2022 roku Białorusinom urodziło się w Polsce 741 dzieci, wynika z danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny
Podane liczby nie uwzględniają dzieci urodzonych przez Białorusinki posiadające obywatelstwo polskie, ale wyłącznie posiadajęce pozwolenie na pobyt stały lub czasowy w Polsce.
Gwałtowny skok liczby Białorusinów, którzy wystąpili o ochronę lub pozwolenie na pobyt nastąpił w 2020 roku po uruchomieniu przez reżim Aleksandra Łukaszenki machiny represji wobec własnych obywateli, którzy nie znieśli kolejnych sfałszowanych wyborów w ich kraju i wyszli na ulice swoich miast z protestami w 2020 roku. Tysiące Białorusinów znalazło schronienie w Polsce.
Większość osób urodzonych za granicą stanowili Ukraińcy. W Polsce urodziło się ogółem 16 711 dzieci, których matki mieszkały w Polsce. Stanowi to 5,5% ogólnej liczby dzieci urodzonych w Polsce w 2022 roku.
Tymczasem Polski Instytut Ekonomiczny (PEI) w swoim cotygodniowym przeglądzie podaje, że od stycznia 2022 r. do końca czerwca 2023 r. obywatele Białorusi otworzyli w Polsce 11,7 tys. firm.
Jak zauważa BPN.info, tylko w 2022 roku w Polsce w zakresie ubezpieczeń emerytalnych i rentowych zarejestrowanych będzie 108 tys. Białorusinów. W 2020 r. wskaźnik ten był prawie dwukrotnie niższy.
Zdaniem analityków instytutu represyjna polityka na Białorusi i często związane z nią trudności w prowadzeniu biznesu, a także perspektywa zamknięcia granicy polsko-białoruskiej, zwiększyły zainteresowanie Białorusinów poszukiwaniem pracy za granicą i współpracą z polskimi firmami.
t.me/belsat/ svaboda.org
2 komentarzy
Jagoda
10 września 2023 o 10:38Wielonarodowość była piętą achillesową II Rzeczypospolitej. Terror Ukraińców na Kresach ciągnący się przez dwadzieścia lat oraz zdrada ze strony Białorusinów, Ukraińców i żydów we wrześniu 1939 roku tylko to potwierdziły. Może i lepiej, że po wojnie Kresy Wschodnie przypadły bolszewikom, gdyż tym samym wzięli sobie poważny problem na głowę, a my w to miejsce otrzymaliśmy wysoce rozwinięte gospodarczo i cywilizacyjnie dawne ziemie piastowskie, które przez wieki były pod niemieckim butem, a po wojnie zostały z Niemców oczyszczone. Potem przyznawali to nawet politycy emigracyjny tacy jak Edward Raczyński, który stwierdził, iż „gdyby kresy wschodnie pozostały przy Polsce, mielibyśmy nie lada kłopot oraz wojnę domową, która wyniszczyłaby kraj od środka.”. Powtórka z Jugosławii w środku Europy mogłaby mieć niewyobrażalne dla wszystkich konsekwencje łącznie z kolejną, trzecią wojną światową, a tak uniknęliśmy kolejnego kataklizmu oraz zagłady.
Luk
25 września 2023 o 23:17Twój nick „Jagoda” jest chyba od Gienricha Jagody z NKWD. A na pewno poziom manipulacji, kłamstw i straszenia jakby z centrali na Łubiance.
Po pierwsze, obecni imigranci z Białorusi i Ukrainy są rozproszeni po całym kraju i nie tworzą zwartych, jednolitych narodowościowo obszarów jak dawniej w RP na Kresach.
Po drugie Białorusi i Ukrainy są nam bliscy kulturowo i asymilują się znacznie szybciej niż muzułmanie czy inne ludy z Azji.
Po trzecie, czy chcemy czy nie potrzebujemy czymś zasypać dziurę demograficzną.
A o straszeniu III wojną światową to porozmawiaj sobie z alkoholikiem Miedwiediewem. Ten sam „poziom”.