Dwójka młodych Białorusinów, którzy w niedzielę 23 kwietnia próbowali dostać się do Polski bez wiz, są już bezpieczni na terenie placówki Straży Granicznej na terytorium Polski.
Wczoraj media informowały, że Polska Straż Graniczna nie wpuściła na terytorium Polski dwójki młodych Białorusinów, którzy poprosili o ochronę międzynarodową na granicy.
„Będą w procedurze” – powiedział dziennikarzom prawnik, udzielający Białorusinom pomocy ws. ochrony międzynarodowej. – Nie będzie można ich teraz wydalić. To wszystko, możemy powiedzieć, że są bezpieczne”. Dodał, że po procesie rejestracji Białorusini wypełnią wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej w komendzie oddziału Straży Granicznej w Taraspolu, a ta w ciągu 48 godzin przekaże sprawę szefowi MSZ. Po złożeniu wniosku mogą zostać albo trafić do aresztu (co jest mało prawdopodobne – tak się zazwyczaj dzieje z tymi, którzy nielegalnie przekroczyli granicę i poddali się), albo otrzymają zakwaterowanie w ośrodku dla uchodźców, albo zostaną zwolnieni – na „prywatne kwatery”. Prawnik mówi, że Białorusini wybiorą ostatnią opcję, bo mają znajomych w Polsce.
Mogą zostać deportowani tylko w przypadku odmowy udzielenia ochrony międzynarodowej, ale takiej decyzji nie podejmuje straż graniczna, tylko szef MSZ, który ocenia zasadność wniosku.
Chłopak i dziewczyna poprosili o udzielenie im ochrony międzynarodowej, ponieważ podejrzewają, że na Białorusi są ścigani za pomoc represjonowanym.
Jak poinformowali, wszczęto przeciwko nim postępowanie w związku z wpłatą pięniędzy na fundusz pomocy osobom prześladowanym BySol – zostali wezwani na przesłuchanie do służb finansowych. Bojąc się aresztowania a w konsekwencji uwięzienia postanowili niezwłocznie uciekać z kraju, mimo, że nie posiadali wiz.
ba/ t.me/belsat
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!