Wizytą w Lesie Katyńskim i pod Smoleńskiem uczciła pięćdziesięcioosobowa delegacja białoruskich działaczy i opozycjonistów, obchodzony 23 sierpnia Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych i Autorytarnych. W miejscu katastrofy smoleńskiej na Białorusinów czekał oddział OMON i FSB, oraz kontrmanifestacja miejscowych komunistów.
Wyjazd 50- osobowej grupy białoruskich opozycjonistów na ziemię smoleńską, którzy chcieli oddać hołd ofiarom NKWD i tragedii sprzed ponad 7 lat, został zauważony przez stronę rosyjską już kilka dni temu. Jeden z organizatorów wyjazdu został zaatakowany przez miejscowy portal, który napisał, że Białorusini jadą na Smoleńsk by urządzić tam jakąś prowokację.
„Podczas wyjazdu planuje się przeprowadzenie antyrosyjskiej akcji, która podważa sowiecki okres naszej historii i stawia znak równości pomiędzy ZSRR i nazistowskimi Niemcami, co należy rozumieć jako przedefiniowanie konsekwencji Drugiej Wojny Światowej., – napisał portal readovka.ru.
Na medialne doniesienia żywo zareagowały lokalne służby. Na powitanie przedstawicieli bratniego narodu wysłały oddział OMON , przyszli też komuniści z czerwonymi sztandarami.
A tak przebieg wizyty w Katyniu przedstawia radiu Svaboda przewodniczący ruchu „O Wolność!” Jurij Hubarewicz, który był obecny na miejscu:
„Było dużo policjantów, autobusy OMON – em, a także pikieta aktywistów partii komunistycznej z portretami Stalina, jakieś 30 osób. Innymi słowy, nasza wizyta była bardzo poważnie potraktowana przez władze lokalne i komunistów. Policja „dołączyła” do nas już w pierwszym punkcie wizyty, na lotnisku „Smoleńsk”, gdzie odwiedziliśmy miejsce, w którym w 2010 roku rozbił się samolot z delegacją polskiego rządu. Potem już oddziały policji towarzyszyły nam do końca, zatrzymali również współpracowników kanału Biełsatu Lubou Łunieu i operatora Alesia Silicza. Policja powiedziała, że w celu sprawdzenia dokumentów i przeprowadzenia dalszych czynności musza się udać na posterunek policji miejskiej w Smoleńsku „, relacjonował Hubarewicz.
„Oczywiście przed naszym przybyciem nastąpiła eskalacja atmosfery, głównie w rosyjskich środkach masowej propagandy. Także lokalne strony internetowe pisały, że grupa nacjonalistów próbuje dotrzeć do Smoleńska i urządzić prowokację. To tylko napędzało sytuację i przyciągnęło dużą liczbę funkcjonariuszy policji. Wcześniej, podczas podobnych wyjazdów, takiego podniecenia nie było. Rosja widzi wokół siebie tylko wrogów”- powiedział Jurij Gubarewicz.
Jak relacjonują uczestnicy wyjazdu, na cmentarzu wojennym w Katyniu zabroniono im używania symboliki niezależnej Białorusi, czyli biało-czerwono-białych flag, a pracownicy zespołu memorialnego i policjanci przerywali wystąpienia podczas uroczystości upamiętniających ofiary represji, żądając, byśmy przerwania zgromadzenia.
Wyjazd został zorganizowany przez ruch „O Wolność!” i ruch solidarności „Razem”. Do delegacji przyłączyli się przedstawiciele BNF i Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji.
Kresy24.pl/AB
1 komentarz
TW Julita
24 sierpnia 2017 o 22:42Smoleńszczyzna to białoruska ziemia !! Kacapy won