
Fot: PrtSc/NEWS.BY
Państwowa telewizja „Białoruś 1” zapowiedziała emisję materiału o rzekomym zatrzymaniu „polskiego szpiega” w Leplu (miasto w obwodzie witebskim). Według narracji władz w Mińsku, mężczyzna miał pracować dla polskich służb specjalnych i został ujęty „na gorącym uczynku”.
W zapowiedzi materiału widać ujęcia z zatrzymania. Kamery rejestrują rewizję w osobistych rzeczach zatrzymanego. Wśród przedmiotów, które mają świadczyć o jego winie, pokazano… różaniec oraz broszury w języku polskim zatytułowane „Zakon Braci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel”.
Według propagandy, Polak miał przy sobie także „tajne dokumenty”, które rzekomo trafiały do obcych wywiadów. Jak zwykle w tego typu materiałach, nie podano jednak żadnych konkretnych informacji – kim był zatrzymany, co dokładnie zawierały papiery, ani jakie były okoliczności zatrzymania.
Jednym słowem klasyczny schemat białoruskiej propagandy o czyhających „zagranicznych agentach” i „polskich szpiegach”, którzy wciąż zagrażają bezpieczeństwu państwa. W rzeczywistości mamy do czynienia z propagandowym spektaklem, który ma podsycać antyzachodnie nastroje.
Szczególną uwagę zwraca użycie materiałów religijnych jako „dowodów szpiegostwa”. Różaniec i katolickie broszury wplecione w narrację mają wzmocnić przekaz o obcych wpływach i rzekomym zagrożeniu płynącym z katolickiej Polski.
Cały reportaż ma zostać pokazany września wieczorem na antenie „Białoruś 1”. Już teraz jednak widać, że jego głównym celem będzie nie tyle przedstawienie faktów, ile umocnienie narracji reżimu o „oblężonej twierdzy”, i że represje wobec księży katolickich to konieczność walki z rzekomymi zagranicznymi wrogami.
Od 2020 roku na Białorusi nasiliły się prześladowania Kościoła. Reżim zamyka nieposłuszne świątynie i księży. Pod koniec grudnia 2024 roku na 11 lat więzienia skazany został 64-letni, schorowany ksiądz Henryk Okołotowicz, cieszący się ogromnym autorytetem proboszcz parafii św. Józefa w Wołożynie.
30 kwietnia 2025 skazany na 13 lat więzienia proboszcz parafii katolickiej Matki Bożej Fatimskiej i św. Jozafata Kuncewicza w Szumilinie (diecezja witebska) na Białorusi ks. Andrzej Juchniewicz OMI.
Z powodu prześladowań politycznych Białoruś opuściło kilkunastu duchownych chrześcijańskich, w tym polski ksiądz Andrzej Bulczak z parafii pod wezwaniem Jezusa Miłosiernego w Postawach, który spędził połowę swojego kapłańskiego życia na Białorusi i zbudował tam dwa kościoły. Został oskarżony przez reżim białoruski o działalność ekstremistyczną. Stanął przed wyborem: więzienie albo wyjazd z Białorusi. Wybrał ten drugi wariant.
Potężnym ciosem dla katolików było zamknięcie w Mińsku kościoła św. Szymona i Heleny, znanego jako „Czerwony Kościół”. To symbol katolików i wizytówka Mińska. Kościół był pierwszą świątynią, jaką po latach prześladowań Kościoła w ZSRR udało się odzyskać wiernym. Pretekstem do zamknięcia był tajemniczy nocny pożar.
ba
1 komentarz
qumaty
5 września 2025 o 13:43Ciekawi mnie kiedy nasi obywatele wreszcie zrozumieją że KAŻDY wyjazd na Białoruś to obecnie gra w rosyjską ruletkę. Ilu jeszcze ludzi muszą siepacze reżimu zawinąć, by to do głów ludzi się przebiło? Chcesz mieć kilkuletnie “wakacje życia”? Jedź na Białoruś. Twoja sfabrykowana teczka już tam czeka.